@support: przed odstrzeleniem sarny sprawdza się jej zachowanie i kondycję fizyczną.(czy nie odbiega od normy). Przy trzebieniu i patroszeniu sprawdza się stan narządów wewnętrznych. Jeśli się zaobserwuje jakiekolwiek zmiany chorobowe, to sztuki nie przeznacza się na użytek własny. Wtedy tusza oddawana jest do skupu i zapewne oceniana weterynaryjnie. W przypadku, gdy wszystko jest OK, spokojnie można jeść. Mięso i tak poddawane jest obróbce cieplnej i mrożeniu, więc żaden pasożyt nie
@zwinnypalec: dzięki! Bardzo miłe słowa. Dzika też jadam całkiem często, a najczęściej właśnie robię z niego gulasz. W sklepach faktycznie jest horrendalnie droga, ale tak jak napisał @grucha_ - warto udać się do koła łowieckiego i podpytać o ceny.
@UltimateCraving: jest w Makro, niestety dość drogie - koło 60zł/kg. Polecam jednak przedzwonić do jakiegoś koła łowieckiego, może się coś uda utargowac:)
@zwinnypalec: smutna prawda, stąd też biorą się te chore ceny. A przecież tradycyjna kuchnia polska to nie schabowy z kapustą, a dziczyzna, miód, przyprawy korzenne. Teraz z kolei udało mi się znaleźć kapłony, i w związku z tym w przyszłym tygodniu będę go po raz pierwszy przyrządzać. To też będzie coś pieknego :)
@Migfirefox: wołowina zawsze świetna. Ja jestem w tym przypadku bardzo radykalna i lubię ledwo podsmazoną, po 30 sekund z każdej strony, w wersji blue. A - i polecam bardziej antrykot, niż rostbef.:)
@Migfirefox: antrykot jest tłustszy, a tłuszcz jest nośnikiem smaku. W przypadku tych steków z Sokolowa - zdecydowanie lepszy od rostbefu, miększy i bardziej kruchy. A, i szukaj takich marmurkowych- poprzetykanych jak największą ilością żyłek tłuszczu.
@Stadler: tak podejrzewam, ale jako, ze dojrzewa kilka tygodni (chociaż na mokro, a nie na sucho), to ładnie kruszeje. Przy te cenie, nie ma się co czepiać.
@Stadler: to miałeś pecha, mi ze dwa razy tez się zdarzyło kupić twardawy stek od nich. Spróbuj jeszcze raz, szukaj tłustego antrykotu. I nie sól przed smażeniem.
Chyba, że comber - to można robić na szybko i na krwisto :]