Dziewczyna ze mną zerwała trochę ponad dwa miesiące temu i nie wiem jak sie pozbierać. Poszło o to że się ze sobą bardzo kłóciliśmy i ona "straciła uczucia". Na co dzień jest okej przez 80% czasu ale wtedy przychodzi taki moment, że wejdę na instagrama, zobaczę ją zobaczę jak sie dobrze bawi albo nagle na siłowni poleci piosenka której razem słuchaliśmy i w takich chwilach zaczyna mnie boleć brzuch ze stresu, drętwieją
@Marcinnnnp: po 1 dzięki bo takiego kopa potrzebowałem, a po 2 po co mówiła żeby się przyjaźnić jak sugerowałem usunięcie się ze wszystkiego? dla przyjemności żebym widział jak sobie życie układa?
@Marcinnnnp: ta nadzieja że pewnego razu sama napisze i będzie się chciała spotkać i wszystko wróci doprowadza mnie do szału, było tak że zmieniła tapete żeby "inni nie widzieli co ma na tapecie" mhm, jak bedziemy sobie oddawać te rzeczy to podejść na chłodno czy coś jej powiedzieć? bo pewnie to będzie nasza ostatnia rozmowa
dzisiaj przeglądając zdjęcia w telefonie zobaczyłem jedno na którym jesteśmy razem szczęśliwi, już zaczynała się załamka, ale poczytałem wasze wszystkie rady jeszcze raz, usunąłem całą galerię i poszedłem na trening, ból w brzuchu i ciary minęły, pierwszy raz udało mi się z tym wygrać, czuje spokój
sytuacja na ten moment po 5 miesiącach wygląda tak, że zająłem się pracą na 110%, zrobiłem formę życia i poznałem masę wspaniałych ludzi wystarczyło wychodzić na miasto z jednym przyjacielem albo nawet samemu i sie nie bać, na co dzień nie myślę już o niej, ale przychodzą chwile załamania najczęściej po alko i gdyby nie reakcja przyjaciela bym do niej kilka razy napisał, jeśli ktoś jest w takiej samej sytuacji jak ja
tyle miałem tego typu rozkmin przez te dwa miesiące a wystarczyło napisać ten post, dziekuje ci człowieku rozwiązujesz moje problemy od tak,
wezmę się bardziej za rozwój samego siebie i mam nadzieje że te wstrętne myśli zanikna