Siedzę w poczekalni u lekarza i parę minut temu wypuściłem po cichaczu mocnego, gorzkiego bąka. Naprawdę nieludzki, zwierzęcy wręcz odór. Jeden z tych, że wręcz podrywasz głowę do góry i nogi do biegu. Ordynarny, nieznoszący sprzeciwu i barier smród wprost z piekielnej otchłani. Taki, dla którego nie liczy się czy jesteś młody czy stary. Bogaty czy biedny. Zdrowy czy chory. Odrażająca bezbożna olejowa zawiesina wypełniła niewielki szpitalny korytarz. Przez pierwszą minutę, ludzie
@Soothsayer kiedyś była taka fota sztangisty na jakimś rottenie czy ogrishu, była podpisana ass tulip i przedstawiała wypadnięty odbyt od dźwigania ciężarów. Czy ktoś ma te fotę w swojej kolekcji?
Droga Mleczna świecąca dokładnie nad głową. Nikon D810 + Sigma 8 mm. O ile większość moich zdjęć to stacki i mozaiki złożone z wielu klatek, to tutaj mamy pojedynczą 15-minutową ekspozycję z rybiego oka skierowanego prosto w górę. Taki kąt widzenia pozwala objąć całe niebo widoczne nad horyzontem.
Obliczanie indywidualnego zużycia CO2 na podstawie danych z karty już nie jest kolejną teoria spiskowa. Teraz tylko czekać aż wprowadza limity.
What a wonderful world.
Co ciekawe zakładając że mam średnia zużycie takie jak inni to żeby zrównoważyć zużycie CO2 wszystkich ludzi to trzebaby posadzic tyle drzew że zabraknie miejsca na kontynentach ( ͡°͜ʖ͡°)