@eynie: cześć, piszę do ciebie w sprawie artykułu "Życie z depresją..", mam w domu podobnie. Z tą różnicą, że żona jest pedantyczna, więc posprzątane jest ;) obiadu jednak nie ma :( Jak wreszcie namówiłeś żonę aby poszła do psychiatry? Moja zbywa to słowem, że do wariatkowa ją wysyłamy.
@eynie: dzięki za odpowiedzi na moje pytania. Jakoś trochę wiary we mnie weszło, jak zobaczyłem że ktoś ma taki sam problem jak ja (nawet z tym wywożeniem do teściów tak samo).
U mnie problemem też jest (nie wiem jak u ciebie było zamin nie zdiagnozowaliście depresji), że żona zrzuca na mnie te wszystkie problemy - przez ciebie jestem zamknięta w domu, zdala od rodziny, ty mnie nie wspierasz.. itd. Dopiero
@feroze_adrien Trzeba się wspierać nawzajem. Ja akurat dobrą żonę znalazłem. Ma zarzuty raczej do sytuacji/zdarzeń, niż do mnie. Mniejszy kontakt ze znajomymi jest dlatego, że się przeprowadziliśmy, nie dlatego, że ją zaciągnąłem na jakieś zadupie. Nie jest zła na mnie, że mnie nie ma w domu, tylko na to, że mam dużo pracy. I jakoś przez to łatwiej rozmawiać, jak problemom zaradzić. Oczywiście nie jest tak w 100% przypadków, bo jesteśmy
U mnie problemem też jest (nie wiem jak u ciebie było zamin nie zdiagnozowaliście depresji), że żona zrzuca na mnie te wszystkie problemy - przez ciebie jestem zamknięta w domu, zdala od rodziny, ty mnie nie wspierasz.. itd. Dopiero