@dlugi87: Bez kitu, słyszałem o takiej jednej co paliła przez klamerki do ubrań by jej ręce nie waliły, oprócz tego na zabicie zapachu używała kostki rosołowej, ale na coś takiego to bym nie wpadł.
Mąż lekko „rozweselony” wraca późno do domu. Żona: - Gdzie byłeś? – Grałem w szachy z Mietkiem. – Do 2.00 w nocy?! – Partia była bardzo zacięta i wyrównana. – Kłamiesz, przecież śmierdzisz alkoholem!