Tak siedzę sobie w mojej piwnicy olany przez kumpli :/ Nie mam z kim pogadać. Co raz bardziej czuję przygnębienie i żal, a jedyne miejsce gdzie mogę o tym komuś powiedzieć to jest wykop i ludzie z pod tagu #przegryw
Wszyscy znajomi mają mnie za dziwaka bo zamiast iść do klubu na imprezę wolę zostać w domu, że zamiast wypadu na miasto wolę wskoczyć na rower i pojechać do lasu, że gdy nie mam nic ciekawego do powiedzenia po prostu milcze.
Niedobrze mi się już robi od tego tindera, badoo i innego syfu gdzie różowe szukają tylko bolca albo sponsora. Level 20 a jeszcze nigdy nie miałem dziewczyny (tak na poważnie bo trafiło się kilka krótkich zauroczeń).