Ech, można by pomyśleć że inba z bonzo była tak niedawno, a czas leci jak szalony. To smutne że już prawdopodobnie nie ujrzymy kolejnych gniotów od matthew merchanta, a on z biegiem czasu będzie co raz bardziej puchnął od F16 i majonezu oraz stawał się starszy z każdym kolejnym dniem, aż padnie w swoim zapierdzianym fotelu po matce, na zawał z powodu braku fejmu, którego już nigdy się nie napije...
Cała nadzieja