Pamiętam, jak na bardzo przydatnym przedmiocie w gimnazjum "Wychowanie do życia w rodzinie", pewna swoich pedagogicznych umiejętności nauczycielka kazała całej klasie, na forum, w ramach ćwiczeń o definicji: rodzina pełna/niepełna, powiedzieć każdemu z nas, z jakiej rodziny się jest. Mam 27 lat i pamiętam to do tej pory. Wewnętrzny wstyd, nie mam ojca, zostawił. Teraz policzek wymierzony jeszcze raz(choć wydaje się to śmieszne, to trzeba pamiętać że gimba rządzi się swoimi prawami
Mam 27 lat i pamiętam to do tej pory. Wewnętrzny wstyd, nie mam ojca, zostawił. Teraz policzek wymierzony jeszcze raz(choć wydaje się to śmieszne, to trzeba pamiętać że gimba rządzi się swoimi prawami