Mój mąż ma alergię na chust-wie-co. Przynajmniej dwa razy dziennie kicha seriami po 40-70 kichnieć, potem swedzi go podniebienie, gardło i wnętrze nosa, przez co robi taki obrzydliwy charająco-rzygający dźwięk
Ale do lekarza nie pójdzie, bo kiedyś był (15 lat temu) i mu nie pomógł, więc nic mu nie pomoże. Mówię, że to może się skończyć spuchnięciem gardła i niemożnością oddychania - nieważne, alergolodzy to g---o do wyciągania kasy.
Jezu jak mnie
Ale do lekarza nie pójdzie, bo kiedyś był (15 lat temu) i mu nie pomógł, więc nic mu nie pomoże. Mówię, że to może się skończyć spuchnięciem gardła i niemożnością oddychania - nieważne, alergolodzy to g---o do wyciągania kasy.
Jezu jak mnie
#przegryw