Cześć, Czy ktoś ze znających temat może mi wyjaśnić sensownie po co jest dyrygent w orkiestrze? Poza funkcją reprezentacyjną. Wg mnie wszyscy i tak znają swoją rolę, wiedzą co mają zagrać i kiedy. Oglądając właśnie teraz koncerty widzę, że muzycy i tak nie patrzą na dyrygenta tylko na nuty.
Oczywiście, że muzycy wiedzą jakie nuty i kiedy mają zagrać. Tyle że muzyką jest wszystko to, co znajduje się między nutami! Ktoś musi czuwać nad wspólną i spójną interpretacją dzieła (gdyby każdy interpretował muzykę jak chce, zrobiłby się chaos). Ktoś musi korygować błędy muzyków w orkiestrze. Ktoś musi w końcu prowadzić próby. Praca dyrygenta to w 99% praca podczas prób. Koncert to tylko taka "wisienka na torcie", zwykle wtedy dyrygent zajmuje się