#anonimowemirkowyznania TLDR bo będzie bardzo długo, muszę się wygadać: Jestem strasznie zazdrosny o dziewczynę, w której jestem nieszczęśliwie zakochany i najlepszego przyjaciela.
Jakiś czas temu zmieniałem uczelnię. Na nowej uczelni po przenosinach znałem tylko swojego najlepszego (w chwili obecnej chyba jedynego, z którym mam codzienny kontakt) przyjaciela. Jest to mega ekstrawertyk, więc momentalnie zapoznał mnie z resztą paczki znajomych. Wśród nich była Y, bardzo niepozorna dziewczyna jednak bardzo szybko złapaliśmy wspólny język, ponadto z nietypową lecz idealnie wpisującą się w mój gust urodą. Zaczęliśmy klasycznie od spraw uczelnianych, jednak szybko przeszliśmy do rozmów na absolutnie dowolne tematy. Bardzo dużo się o niej dowiedziałem, mocno się przede mną otworzyła, z resztą ja również opowiadałem o sobie jeśli temat na to wszedł.
Szybko jednak zrozumiałem, że mimo nadawania na identycznych falach, zwyczajnie jej nie pociągam. Skutecznie uciekała od moich prób dyskretnego zbliżenia fizycznego, zrywała kontakt wzrokowy podczas rozmowy, nie dawała się nigdzie zaprosić sam na sam. Zrozumiałem to i postanowiłem zaakceptować i poszukać szczęścia dalej (chociaż zegar nieubłaganie tyka (23 lvl), a nie byłem jeszcze nigdy w szczęśliwym związku tak "na poważnie"). W końcu dokładnie potwierdziłem moje obawy z jedną z jej przyjaciółek - nie podobałem jej się i nie umiałaby mnie pokochać. Nie dopytywałem o szczegóły ale domyślam się że chodzi o moje największe kompleksy: bardzo przeciętna twarz, początki łysienia oraz blizna na jednej z kończyn, dosyć widoczna szczególnie w sezonie letnim, w krótkich ciuchach.
@AnonimoweMirkoWyznania: byłym w podobnej sytuacji musisz albo a) olać i czekać aż czas w końcu zaleczy rany (mi to zajęło pare lat) lub b) poszukać innej i wtedy szybko zapomnisz, jakby to brutalnie nie brzmialo tak to dziala
@gejuszmapkt: no coz wystarczy tez wejsc do klubu, oczywiscei tinder i tiktok wyolbrzymia i doprowadza do absurdu co nie zmienia faktu ze pojecie hipergamii i dyskryminacji brzydali istnieje
@Krzych1921: z tym wzrostem nie ma szans, pozostaje przeprowadzka do azji lub do innego wschodniego kolchozu typu rosja, tam z odopowienim portfelem masz szanse
Możesz mieć ryj 7-8/10 ale dla #p0lka jej rodak i tak będzie 5. Rynek świń w Polsce zepsuli #przegryw #cuckold #bialorycerstwo. Całe szczęście bilet do Oslo nie jest drogi ( ͡°͜ʖ͡°)
Dzięki za odp. jest tam napisane ile osób Cię oceniło? Jeśli jest to jakaś rozsądna liczba na każdy kraj (zeby wykluczyc skrajne przypadki) to rzeczywiscie ciekawe
@lvface: w sumie w moim biurze mimowolnie poznalem sporo kolezanek i okazuje sie ze te najladniejsze czesto nie maja tylu adoratorow bo wszyscy sadze ze za wysoki level
Po ponad 3 tygodniach na Badoo i Tinderze wiem jedno. Jak różowa do was pierwsza zagada, to coś z tego będzie. Wystarczy nie być zapaleńcem, burakiem czy simpem. Dlatego śmiać mi się chce ze wszystkich kołczów, które chcą uczyć podrywu różowych i jak z nimi rozmawiać. Ja napisałem do ponad 70 różowych, kilka tylko odpowiedziało, ale i tak nic z tego nie było. Do tych lasek, co do mnie napisały, normalnie pisałem,
@Marcin840: taka prawda, w internecie jak sie nie spodobasz to its over, na plus masz przynajmniej to ze sa lepsze warunki i nie trzeba byc tak dynamicznym, na zywo moze mialbys szanse prawie z kazda gdybys byl dynamiczny, ale przebrnij przez jej koleznaki/humory/presje spoleczna otoczenia
its over dla chlopa, laska zeby dostac jakkakolwiek atencje wystarczy ze utrzyma wage (choc tez sa amatorzy wiekszych ksztaltow) odpowiedni makijaz (spojrzcie sobie np. takie gwiazdki hollywod bez makijazu - zwykle karyny) push-upy i inne sztuczki, i można spokojnie wyciagnać solidne 7 i wyrywać wszystkich facetów.
Co może zrobić chłop? Może iść na siłownii odrobine schudnąć i pyrzytyć. Wzrostu nie przeskoczysz. Można się lepiej ubrać ale jak ktoś nie ma dobrych genów
Tak naprawdę to można co najwyżej spróbować nauczyć się być dynamiczny i tyle. Większość jednak odpada bo jeśli to nie jest naturalne to tylko jeszcze większy cringe.
@interpenetrate: Azja/Afryka/Ameryka Południowa, najlepiej nie przesiąkniete feminizmem kraje, oczywiście wtedy musisz odróżnić jeszcze, która chcę białasa dla kasy tylko, ale tak poza tym to plusy bo ty jesteś tam egozotyczny i inny do tego z lepszego świata.
TLDR bo będzie bardzo długo, muszę się wygadać: Jestem strasznie zazdrosny o dziewczynę, w której jestem nieszczęśliwie zakochany i najlepszego przyjaciela.
Jakiś czas temu zmieniałem uczelnię. Na nowej uczelni po przenosinach znałem tylko swojego najlepszego (w chwili obecnej chyba jedynego, z którym mam codzienny kontakt) przyjaciela. Jest to mega ekstrawertyk, więc momentalnie zapoznał mnie z resztą paczki znajomych. Wśród nich była Y, bardzo niepozorna dziewczyna jednak bardzo szybko złapaliśmy wspólny język, ponadto z nietypową lecz idealnie wpisującą się w mój gust urodą. Zaczęliśmy klasycznie od spraw uczelnianych, jednak szybko przeszliśmy do rozmów na absolutnie dowolne tematy. Bardzo dużo się o niej dowiedziałem, mocno się przede mną otworzyła, z resztą ja również opowiadałem o sobie jeśli temat na to wszedł.
Szybko jednak zrozumiałem, że mimo nadawania na identycznych falach, zwyczajnie jej nie pociągam. Skutecznie uciekała od moich prób dyskretnego zbliżenia fizycznego, zrywała kontakt wzrokowy podczas rozmowy, nie dawała się nigdzie zaprosić sam na sam. Zrozumiałem to i postanowiłem zaakceptować i poszukać szczęścia dalej (chociaż zegar nieubłaganie tyka (23 lvl), a nie byłem jeszcze nigdy w szczęśliwym związku tak "na poważnie"). W końcu dokładnie potwierdziłem moje obawy z jedną z jej przyjaciółek - nie podobałem jej się i nie umiałaby mnie pokochać. Nie dopytywałem o szczegóły ale domyślam się że chodzi o moje największe kompleksy: bardzo przeciętna twarz, początki łysienia oraz blizna na jednej z kończyn, dosyć widoczna szczególnie w sezonie letnim, w krótkich ciuchach.