Wczoraj musiałem odwieźć mamę w jedno miejsce i czekałem na nią na parkingu obok kościoła akurat jak się skończyła msza. Widok wielu małżeństw z dziećmi był brutalny. Dlatego nie lubię opuszczać mojej pieczary, wszędzie rzeczywistość przypomina o moim podrzędnym statusie genetycznym i społecznym. #przegryw
Wygląda na to, że chyba jedyną opcją jest akceptacja, kilku godzin cierpienia dziennie. Przy dobrych wiatrach i odpowiednim rozłożeniu pracy mogę tak do 18:00 przez większość czasu mieć zajęty umysł i nie doprowadzić się przy tym do przepracowania. Resztę czasu gdy będę regenerował energię, żeby mieć siłę na powtórkę następnego dnia, muszę w większości przeżyć sam na sam ze swoimi emocjami. #przegryw
Skoro przez wygląd nie zasługuję na miłość i pożądanie to nie poczuwam się do miana mężczyzny w związku z czym nie czuję się w obowiązku na wypełnianie obowiązków wynikających z płci przypisanej mi przy narodzeniu. Na przykład nie zamierzam iść w kamasze w razie wojny. To się zalicza pod #lgbt ? Myślę, że to środowisko powinno zacząć walczyć również o prawa wykluczonych jednostek z tagu #przegryw
Życie przetyrało tak, że aktualnie moim jedynym celem jest przetrwać kolejny dzień. Coraz ciężej mi się zmobilizować do czegoś co wymaga jakiejkolwiek wytrwałości. Cały czas jestem niewystarczający a ja już nie mam siły się naprawiać. #przegryw
@WirtuozPrzegrywu: Chciałbym się zabić i ostatnimi czasy myślę o tym codziennie. Oprócz instynktu samozachowawaczego blokuje mnie świadomość, że ten czyn nie sprawi, że cierpienie zniknie tylko, że zmieni właściciela ze mnie na członków mojej rodziny więc niosę ten krzyż i codziennie umieram po trochu.
Jeżeli mam być szczery to rozważałem ostatnio nawet zapłacenie za przytulanie bo już autentycznie czuję fizyczny ból przez brak dotyku, ale czułbym się jak frajer płacąc za to. Poza tym sam fakt, że ktoś świadczy takie usługi budzi we mnie delikatnie mówiąc mieszanie uczucia. Nie wiem anoni, na pewno daleki jestem od oceniania osób, które się decydują zapłacić za to bo sam wiem jak to boli, ale ja chyba wolałbym się zabić
@Polish_misurka: Ja magika rozważam co pół roku od 15 lat i mam wrażenie, że to nigdy nie nastąpi, nie da się tego zrobić ot tak, takim błogosławieństwem obdarowanych będzie niewielu, większość z nas będzie się tutaj męczyć jeszcze długo.
Nie ważne jak bardzo się staram to i tak koniec końców przegrywam z typami, którzy nie musieli się starać w ogóle. To jest najgorsze (zaraz po deprywacji dotykowej). Dlaczego ja muszę być romantycznym beciakiem zamkniętym w ciele manleta? Normiki mówią, że najpierw należy pokochać siebie, ale te wszystkie doświadczenia skutecznie podkopały moje poczucie własnej wartości. Kiedyś jeszcze cope'owałem, że może świat jest zły i zepsuty, ale ja się nie poddam i będę
@Alucard454: Ja mam podobnie. Trochę mnie wkurza akceptowanie swojego losu i dbanie o ład wszechświata gdy ja mam wrażenie, że ten świat mnie w dupę #!$%@? i to bez wazeliny nie mówiąc już o zaproszeniu na kawę.
@Polish_misurka btw mój koliega serdeczny co przyjechał na urlop zza granicy mówił ze wpadnie do chuopa może , ale ja myślę że nie znajdzie znowu czasu dla jego
Ale #!$%@?łem XD Miałem sobie zrobić nick Polish_misiurka i wtedy by było zabawnie a gdzieś mi się "i" zapodziało i jest bez sensu. Ależ ja jestem zakręcony XD #przegryw
Komentarz usunięty przez moderatora