Wpis kolegi zainspirował do mojej przygody. Jestem na bezrobociu i moja matka praktycznie codziennie mi o tym przypomina, że jak tak można i w ogóle, jednocześnie sama znalazła sobie dobrze zarabiającego typa(mojego ojca) i teraz próbuje mnie umoralniać "ze ona mnie musiała odchować, a nie pracować". Pierwsza osoba do krytykowania zarządzaniem kasą, zarobkami itp, a jedyne czego wlasnymi rekami sie dorobiła to garb. Jak powiedzialem ze jak ktos ma mnie umoralniac to
Pepega
Pepega