Róża to była wcielona miłość do życia, typ artystki, paliła szlugi śmiejąc się, że i tak kiedyś trzeba umrzeć, a pali bo lubi i tyle, rak zaatakował płuca, już miesiąc odkąd nie żyje ( ͡°ʖ̯͡°)( ͡°ʖ̯͡°)( ͡°ʖ̯͡°)
Jakiś czas temu u mnie w bloku była taka sytuacja. Moja sąsiadka z dołu ma kota, taki typowy gułaj, co szcza po klatce. Na tym samym piętrze mieszka też taka rodzinka, która również ma koty, z tym że one są normalne i kulturalne, zawsze dzień dobry itp. Nie za bardzo się lubią z tamtym jednym, po nocach słychać jak drą japy. Ten kot gułaj już został nieraz przyłapany na sraniu na wycieraczkę czy inne takie. No ale ostatnio trochę w-----ł mojego sąsiada, bo zesrał mu się perfidnie przed piwnicą, więc tamten poszedł do właścicielki z pretensjami (słusznie zresztą), no i wtedy zaczęła się inba xD
Tamta w krzyk, coś w stylu HURR DURR TO NIE MÓJ KACPEREK TYLKO TE TWOJE ZAWSZONE SIERŚCIUCHY I PROSZĘ SIĘ TU MOJEGO WSPANIAŁEGO KACPERKA NIE CZEPIAĆ A PAN TO W OGÓLE JESTEŚ CHAM PROSTAK I ŻYD DO TEGO
W sumie to już od jakiegoś czasu trwa batalia o te koty, ale wtedy to był chyba punkt kulminacyjny. No i tak kłócą się i kłócą, aż tu nagle właścicielka gułaja Kacperka zadzwoniła po policję xD już samo to to przesada, ale k---a to co ona im tam nagadała to przechodzi ludzkie pojęcie...