Jest grudzień 2010, środek gimnazjum. Na dworze leży śnieg, lekki mróz daje o sobie znać, wszędzie pojawia się coraz więcej ozdób świątecznych. W szkole większy luz, żadnych sprawdzianów i kartkówek - wszyscy żyją już zbliżającymi się świetami i przerwą świąteczno-noworoczną, nawet nauczyciele nie chcą sobie zadawac pracy do domu. Przychodzi ostatni dzień w szkole czyli wigilia klasowa, pozłączane szkolne stoliki uginają się pod dwu litrowymi caprio, ciachami i piernikami. W powietrzu unosi
- AryanWonderBoi
- emilch123
- RwandyjskiFront
- enybehta
- mvcha27
- +569 innych
Co to za życie na tych ścianach powstawało?
Powstawało, bo pracownik włożył rękawiczki i wziął sie za pracę. Schron jakieś 4 metry pod ziemią, zero światła i wentylacji, dookoła sam beton około 30 cm grubości, więc chyba roślina