@shaki24 dzięki za podsumowanie :)
Mam pytanie odnośnie Mintosa - mam tam już sporo pożyczek i część z nich zaczyna wpadać w opóźnienia (1-15 dni - ok. 8% oraz 16-30 dni - ok. 1%) i teraz pytanie: czy z tego tytułu są (raczej nie ale pytam) płacone jakieś dodatkowe pieniądze? Czy w przypadku opóźnień jakichkolwiek są wypłacane jakieś pieniądze?
Drugie pytanie o karencje - tutaj także wpada bardzo dużo pożyczek -
Mam pytanie odnośnie Mintosa - mam tam już sporo pożyczek i część z nich zaczyna wpadać w opóźnienia (1-15 dni - ok. 8% oraz 16-30 dni - ok. 1%) i teraz pytanie: czy z tego tytułu są (raczej nie ale pytam) płacone jakieś dodatkowe pieniądze? Czy w przypadku opóźnień jakichkolwiek są wypłacane jakieś pieniądze?
Drugie pytanie o karencje - tutaj także wpada bardzo dużo pożyczek -
@shaki24: dzięki za podanie tej tabeli z zestawieniem pierwotnych pożyczkodawców w kontekście wpływów z tytułu odsetek. Mam tylko pytanie (posłuże się przykładem) - inwestuje w kuki, oprocentowanie 12%, pożyczka powinna być spłacona 1 kwietnia, (dzisiaj mamy 7 maja), pożyczka do dzisiaj nie jest spłacona czyli wpada w opóźnienie pomiędzy 30-60 dni. Czy w takim razie za ten ponad miesiąc gdy pożyczka nie jest uregulowana dostanę "odszkodowanie" / wpływ na konto?
@shaki24 dzięki wielkie. Wychodzi na to, że jeśli mamy bazować na tym, że mamy opóźnienia (jak na Kuki.pl), które są standardem to nie warto w takich pożyczkodawców inwestować. Lepiej przewalutować środki i zainwestować w jedną z trzech firm, które płaci za takie opóźnienia albo też wybierać firmy, które płacą na czas. W tym przypadku Kuki ma tylko 49% pożyczek płaconych na czas, druga połowa naszych pieniędzy leży sobie i nie pracuje
Witaj @XDY89 jak powiedziałem, tak robię - i dołączam do Ciebie na tagu #finansowypoker ;D
Dzisiaj pierwszy przegląd portfela. Stan początkowy, maj 2019.
35000.
Lubię stosować miarę waluty europejskiej więc mam 8150
Na wstępie powiem, że są sposoby na całkiem niezły stopy zwrotu z zaintwestowanych pieniędzy. W Polsce często rozważa się pomiędzy lokatami w bankach a nieruchomościami - z jednej strony mizerny procent, z drugiej bardzo duże ryzyko i kredyt na 200k na karku (a i w przypadku nieruchomości stopa zwrotu to jakieś 5% rocznie - słabo). Sam stałem przed takim dylematem jakiś czas temu - jedno i dugie według mnie daje słabe efekty.