Muzułmańscy imigranci w Paryżu oczami Polki tam przebywającej
"Opowiem wam, jak z mojego punktu widzenia wygląda problem z imigrantami w Paryżu, mieście gdzie obowiązują podwójne standardy w zależności od wyznania i rasy, oraz gdzie aktualnie Murzyna nie wolno nazwać Murzynem a Araba Arabem."
z- 237
- #
- #
- #
- #
- #
Cześć. Jestem autorką tekstu z bloga. Chciałam się odnieść do kilku Twoich uwag:
- co do granicy między Paryżem a Aglomeracją, tak da się ją wyróżnić ale prawdą jest, że rozpatrując Paryż jako całość nikt raczej nie ma na myśli samego miasta, zapominając o całej aglomeracji. Linie zarówno Metra jak i RERa wyjeżdżają daleko poza Paryż, wiem bo jeżdżę nimi do pracy :)
- określenia, o których pisałam czyli "Black" zamaist "Negre" i "„Maghrébine" zamiast "Arab" to są słowa, jakich na codzień używają znajomi Francuzi, może faktycznie jesteśmy z innego pokolenia, ale dla nich nie ma w tych określeniach
@kokolosz333:
źródło: zdjęcie jakie zrobiłam dwa miesiące temu z okna:
https://www.facebook.com/LatajacaEuropa/photos/a.367936556680591.1073741828.354824767991770/407697282704518/?type=1&theater
a interwencję prewencji widziałam później jeszcze kilka razy ale nie chciało mi się już potem tego uwieczniać
W Paryżu pierwszy raz byłam 18 lat temu i od tamtej pory pojawiam się dość regularnie, więc nie do końca masz rację. Za to w śródmieściu Warszawy mieszkam na codzień, i wprawdzie bywa różnie, to jednak czuję się tam bezpieczniej niż w Paryżu.
@kokolosz333: w tym zdaniu dopatruję się źródła Twojej przesadnie dobrej opinii o Paryżu. Wydałeś krocie, więc nikt Cię teraz nie przekona, że miasto nie jest wspaniałe, a jak się komuś w nim nie podoba to znaczy że ktoś się myli :)