Ostatnio z kumplem wspominaliśmy róźne akcje za małolata. Pamiętam jak miałem max 7 lat bawiłem sie z dwoma kolegami na "żwirowni" która była oddalona o jakieś 300m od mojego domu. Był to teren prywatny niczym nieogrodzony, ale dzieciaki się tam bawiły i nikomu to nie przeszkadzało. Owego dnia robiliśmy zawody kto WYKOPIE najdłuższy tunel podziemny, ja jako najmłodszy i najmniejszy szybko wykopałem tunel, do którego musiałem wejść aby drążyć dalej, w pewnym
Nie wiem czy konflikty między dzieciakami z osiedla to była u was codzienność, u mnie tak. Najlepsze było w tym to, że toczyliśmy między sobą wojny, głownie na słowa, czasem kilka kamieni poleciało, ale jak już ktoś dostał i sie popłakał to była automatyczna zgoda, żeby nie było przypału u rodziców xd
źródło: comment_KnaWRJf3WMLmMA0f5WUI16KzHvZm5Bhx.jpg
Pobierz