Kolejny wpis z pamietnika silnej i niezaleznej mrowki (。◕‿‿◕。)
Jutro ide do psychologa. Opowiem mu o moim odkryciu, ze jednak nie ma opcji zebym byla szczesliwa (nie założę nigdy rodziny), wiec jedyne co moge robic, żeby chociaz z zewnątrz nie wygladac jak kompletna przegrywka, to robienie się na silna i niezalezna, ktora BYC MOZE, jezeli sie poszczesci, bedzie miala męża, ale na koniec i tak
Jutro ide do psychologa. Opowiem mu o moim odkryciu, ze jednak nie ma opcji zebym byla szczesliwa (nie założę nigdy rodziny), wiec jedyne co moge robic, żeby chociaz z zewnątrz nie wygladac jak kompletna przegrywka, to robienie się na silna i niezalezna, ktora BYC MOZE, jezeli sie poszczesci, bedzie miala męża, ale na koniec i tak
nigdy wam sie nie spodoba bo za brzydka i ponizej 3/10 ale zawsze to jakas kolezanka/przyjaciolka. tylko nie jak normiki ze chcielibyscie miec profity z tej znajomosci jak dostep do ladnych kolezanek. chodzi o czysta, bezinteresowna przyjazn.