@Piskariota: nigdy nie mialam takich koleżanek. A na imprezach byłam niewidzialna. A im lepiej radzę sobie życiowo, tym bardziej niewidzialna jestem. Największe powodzenie mam zawsze wtedy kiedy poświęcam wszystko żeby poprawić wygląd, jakoś nikogo nie obchodzi ile zarabiam, czy czytam książki o filozofii Stoików
@Piskariota: nie chce mieć dzieci, więc akurat nie dogadam się z takim facetem, bo nie mamy wspólnych celów. Mój były nie oceniał mnie na podstawie wyglądu, zle zrozumiałeś. On był z tych rzekomo oświeconych, dla niego bylam "dość ładna". Dostałam od kiego dwa komplementy, że mam piękny umysł i że można że mną kraść konie, a nigdy ze np mam ladne oczy czy cokolwiek innego ładnego. Przy nim czulam sie
@Piskariota: Pozornie co to piszesz wydaje się być sensowne. Ale tylko pozornie. Mam wrażenie, że wasza relacja jest asymetryczna, nosi znamiona zależności (?). Ty jako ratownik-terapeuta leczysz ja z kompleksow, a taka kobieta to dobry materiał na żonę, bo nie zdradzi, nie zostawi, zawsze sie z Toba bedzie zgadzała, bo jest zależna emocjonalnie. Taka mam hipotezę.
Pozornie co to piszesz wydaje się być sensowne. Ale tylko pozornie. Mam wrażenie, że wasza relacja jest asymetryczna, nosi znamiona zależności (?). Ty jako ratownik-terapeuta leczysz ja z kompleksow, a taka kobieta to dobry materiał na żonę, bo nie zdradzi, nie zostawi, zawsze sie z Toba bedzie zgadzała, bo jest zależna emocjonalnie. Taka mam hipotezę.