Muzułmańscy imigranci w Paryżu oczami Polki tam przebywającej
"Opowiem wam, jak z mojego punktu widzenia wygląda problem z imigrantami w Paryżu, mieście gdzie obowiązują podwójne standardy w zależności od wyznania i rasy, oraz gdzie aktualnie Murzyna nie wolno nazwać Murzynem a Araba Arabem."
z- 237
- #
- #
- #
- #
- #
Mieszkałem przez rok w XVIII dzielnicy przy Porte de Clignancourt. Co wieczór widywałem grupę Murzynów, czasami Arabów sikających przy skrzynkach na prąd, prosto na ulicy.
Szczochy płynęły
Warszawa jest ponad dwa razy bezpieczniejsza niż Paryż.
Tu masz statystyki i źródła.
Moje osobiste doświadczenia - w KFC jakiś Arab wyjął nóż bo nie chciałem go wpuścić przed siebie do kolejki. Pokazywał mi że obetnie głowę (takie piłujące ruchy przy szyi). Cyganie próbowali okraść mnie dwa razy, z czego jeden raz skończyło się to bójką. Ukradziono mi Renault Megane. Mojego kumpla którego odprowadzałem pijanego do domu próbowali okraść z
http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/europe/france/10673482/Paris-police-wiped-16000-crimes-off-books.html
Jak widać nawet zaniżone statystyki z Francji wyglądają słabo przy statystykach z Polski (przestępstwa liczone na 100 000 obywateli). Wychodzi mniej więcej taka sama proporcja jak w tej 'ankiecie' wyżej.
http://www.civitas.org.uk/crime/crime_stats_oecdjan2012.pdf
Wracając do przestępstw, na 100 000 obywateli we Francji masz 4x więcej gwałtów, ponad 3x napadów rabunkowych, prawie 2x włamań, 7x więcej kradzieży aut. I to mimo ujawnionej manipulacji statystykami.
Zresztą, co ja tam się znam, dam się wypowiedzieć Francuskim urzędnikom i policjantom :