No elo, od niedawana wziąłem się za walkę z tym przeklętym nałogiem. Raz lepiej raz gorzej sobie z tym radzę. Pomyślałem, aby w miejsce mojego 'odłączania sie' spotkać się z kimś i zająć głowę rozmową, grą np. w planszówk(bardzo chciałbym zacząć, a nie mam zbytnio z kim) z drugiej strony wiem,że w okolicznościach przyrody, które nas dopadły nieszczęśliwie, brutalnie - dla natury to raczej chleb powszedni- ciężko będzie kogoś zaleźć. Oczywiście chodzę
@Igor007 Ja dni przestałem liczyć, i tak mija chyba drugi miesiąc, pewności nie mam. Ale pierwszy raz od 19 roku życia tak długo trzeźwy jestem :D Trzymaj się Miras, powodzenia.
Trzymaj się Miras, powodzenia.