Dobije mnie ta samotność, a właściwie to brak partnerki. Kiedyś uważałem, że dobrze mi samemu i dam sobie radę, jednak natury nie oszukam. Bo ile można wszystko robić samemu? Jest niedzielne popołudnie. Chciałbym spędzić ten czas inaczej niż siedzenie w domu, gapienie się przez okno i rozmyślanie o lepszych czasach, ale nie potrafię. Kiedyś wsiadałem w samochód, odpalałem ulubioną playlistę i jechałem przed siebie. Teraz to nie ma sensu. Gdzie bym nie
Fulko
Fulko