Pytanie do nacjonalistów
Co wam przeszkadzają osoby homoseksualne, skoro defacto nie ingerują w wasze życie, ba nawet te marsze równości. Nie musicie ich oglądać prawda? Czytaliście kiedyś program edukacji seksulanej? W niej jest napisane, jak poprawnie interpretować pedofilskie zachowania, do czego służy prezerwatywa. Czy są to rzeczy mało ważne w życiu? Pomijam gospodarke, bo tutaj jest więcej dyskusji (choć osobiście jestem kapitalistą)
#polityka #wybory #4konserwy #
Co wam przeszkadzają osoby homoseksualne, skoro defacto nie ingerują w wasze życie, ba nawet te marsze równości. Nie musicie ich oglądać prawda? Czytaliście kiedyś program edukacji seksulanej? W niej jest napisane, jak poprawnie interpretować pedofilskie zachowania, do czego służy prezerwatywa. Czy są to rzeczy mało ważne w życiu? Pomijam gospodarke, bo tutaj jest więcej dyskusji (choć osobiście jestem kapitalistą)
#polityka #wybory #4konserwy #
Chodzi o dyskrecję. Naprzykład: Idąc po ulicy, nie jestem w stanie stwierdzić, czy jakaś dziewczyna jest "zajęta" przez jakiegoś faceta czy nie, ponieważ się z tym nie obnosi, a żeby się dowiedzieć muszę sam zapytać. Może się okazać, że jest lesbijką, że już ma "kogoś", że jest wolna, że to nawet transwescyta, bądź po prostu jest niezainteresowana.
Nikt nie robi jakichś specjalnych parad za to, że jestem "normalny" (nikt nie jest normalny). "Oni", czyli pedały, geje i "z-boczeńce" się z tym Obnoszą i domagają się specjalnych praw. Niektórzy nawet nie realizują w swoim prywatnym życiu postawy, którą reprezentują w życiu publicznym i działają z intencją demoralizacji społeczeństwa w formie agenturalnej by osłabić i podzielić cały naród. Homoseksualiści nie mają się czego obawiać bo z regóły zachowują się "normalnie", chyba że trafisz z nimi na imprezę, wtedy naturalne, że próbują swoich "sił". Każdy jest wolnym człowiekiem, lecz wolność twojej pięści kończy się na czubku mojego nosa.
Moja opinia jest taka, że im więcej homoseksualistów, tym więcej mam kobiet do wzięcia i mam coraz mniejszą konkurencję. Same plusy ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Zaś pedały i zboczeńce tworzą parady, ubierają się w chorę, obrzydzające ludziom widok ubrania, pradują z dildosami na czołach. Żądają specjalnych praw, mimo iż każdy wobec prawa POWINIEN BYĆ RÓWNY, pod pretekstem wizyty chorego w szpitalu próbują wepchać ustawę, żę małżeństwo, dzięki któremu owocem jest dziecko, może miec miejsce w związkach homo. Jest to zmiana definicji, która niesie za sobą ogromne konsekwencje. Ale jeśli się powie "A", trzeba powiedzieć jeszcze "B". Jeśli uda im się przepchać tą ustawę, będą dążyć przepchania ustawy do adobcji dzieci, co rodzi straszne szkody dzieciom (rówieśnicy są bezlitośni). Później pojawią się pedofile, za nimi zoofile etc. etc. spirala się będzie kręcić. Nienawiść normalnych ludzi, do odmieńców którzy są ułamkiem procenta populacji, będzie się zwiększać. Będzie powstawać "dyskryminacja", z którą rząd będzie dzielnie walczył, poprzez edukację. Będą musieli indoktrynować dzieci już od najmłodszych lat, by walczyć z wszelkim przejawem "dyskryminacji", czyli zazwyczaj wytykaniu przez rówieśników za "ojców pedałów" przypominam, że mamy tu do czynienia jedynie z promilami społeczeństwa. W końcu każde zboczenie zostanie klasą uprzywilejowaną ze specjalnym traktowaniem i coraz większą ilością praw w ramach "protekcji uciśnionych", a wszelkie przejawy buntu będą rygorystycznie tłumione i piętnowane, z prześladowaniem włącznie. Ludzie widząc korzyść w przywilejach, będą próbować "zbaczać" by uzyskać korzyść. Liczba "zboczeńców" w kraju atakowanym będzie dramatycznie rosnąć, a społeczeństwo ogółem będzie coraz bardziej demoralizowane, osłabiane i dzielone, NARAŻAJĄC JE NA ATAKI
Opisałem już ten przypadek wyżej. Nie ma nic złego jeśli ktoś idzie ze sobą razem, jak kolega z kolegą, bądź kolega z koleżanką. Nikt nie wie, jakie są relacje między nimi. Ale obnoszenie się z tym (przykład: publiczne stosunki, ubrania z podtekstem seksualnym), to próba intencjonalnej demoralizacji lub chęć atencji.
Nie ma żadnego zacofania w ochronie definicji małżeństwa (małżonek+żona=MAŁ-ŻEŃSTWO, małżonek+małżonek=?, żona+żona=?) to są inne definicje. Nikt nikogo nie prześladuje, jeżeli sam ku temu nie prowokuje.
Zazwyczaj takie prowokacje mają na celu uzyskać jakieś korzyści, bo ZAWSZE są to sprawy nagłaśniane, mimo iż dotyczą promila społeczeństwa.
Nagłaśnianie tego typu zachowań i żądanie przywileji rodzi nienawiść. By walczyć z tym twoim "prześladowaniem" wystarczy przestać o tym mówić i nikt nie będzie wiedział, że takie coś w ogóle istnieje, więc nie będzie miał powodów do agresji, a nie rządać specjalnych praw.
Pytania: