Dobra ze mnie żona. Mąż zapragnął i poprosił o pierogi, nalepilam ich 58. Z mięsem pochodzącym z bulionu na barszcz, który jest obowiązkowy do tego posiłku. Zabieram się zawsze do tych pierogów jak pies do jeża, bo to dużo roboty, ale warto, Mircy warto!