ElCoyotto via iOS
Niezły onucowy fejk znalazłem:
Czy leci z nami pilot? Cóż za przypadek... samolot prezydencki na odcinku ok 350 km nagle zgłasza usterkę i zawraca do Warszawy... Duda spóźnia się na powitanie Joe Bidena, którego Air Force One jakoś się nie psuje. Tylko kto powiedział , że to był przypadek? Trzeba być bardzo naiwnym, myśląc że była jakakolwiek awaria. Duda podpadł PiSowi do tego stopnia, że postanowiono zawrócić prezydencki samolot na Okęcie, a na miejscu w Rzeszowie Bidena przywitał nie kto inny jak namiestnik prezesa Mariusz B. pseudonim Płaszczak.
Każdy kto ma minimalne pojęcie o procedurach startu i lądowania samolotów o statusie HEAD doskonale wie, że nie miało żadnego znaczenia przy tak krótkim locie, czy zostanie on zawrócony na Okęcie (do zgłoszenia awarii przez pilota doszło po minięciu okolic Warki) czy odbędzie lądowanie na lotnisku właściwym w Jasionce. Całkowity czas lotu to było max. 40 minut. Cała procedura awaryjnego zawrócenia i lądowania trwała więcej, niż trwałoby „dociągnięcie” na lotnisko właściwe i tam dokonano by manewru lądowania awaryjnego. Z punktu bezpieczeństwa nie było żadnej różnicy. Z punktu widzenia Pis, różnica była ogromna. Duda dostał po nosie, a Prezydenta USA witał ulubieniec prezesa. Przykre, że w tak newralgicznym i ważnym dla Świata momencie ta #!$%@? władza myśli o takich rzeczach... jak małym trzeba być człowiekiem, żeby próbować zbić polityczny kapitał nawet na czymś takim, TKM w pełnej krasie. Jeśli wolisz wierzyć, że to był nieszczęśliwy wypadek-przypadek, dalej oglądaj TV i wierz w to, co Ci mówią....
AKTUALIZACJA:
Czy leci z nami pilot? Cóż za przypadek... samolot prezydencki na odcinku ok 350 km nagle zgłasza usterkę i zawraca do Warszawy... Duda spóźnia się na powitanie Joe Bidena, którego Air Force One jakoś się nie psuje. Tylko kto powiedział , że to był przypadek? Trzeba być bardzo naiwnym, myśląc że była jakakolwiek awaria. Duda podpadł PiSowi do tego stopnia, że postanowiono zawrócić prezydencki samolot na Okęcie, a na miejscu w Rzeszowie Bidena przywitał nie kto inny jak namiestnik prezesa Mariusz B. pseudonim Płaszczak.
Każdy kto ma minimalne pojęcie o procedurach startu i lądowania samolotów o statusie HEAD doskonale wie, że nie miało żadnego znaczenia przy tak krótkim locie, czy zostanie on zawrócony na Okęcie (do zgłoszenia awarii przez pilota doszło po minięciu okolic Warki) czy odbędzie lądowanie na lotnisku właściwym w Jasionce. Całkowity czas lotu to było max. 40 minut. Cała procedura awaryjnego zawrócenia i lądowania trwała więcej, niż trwałoby „dociągnięcie” na lotnisko właściwe i tam dokonano by manewru lądowania awaryjnego. Z punktu bezpieczeństwa nie było żadnej różnicy. Z punktu widzenia Pis, różnica była ogromna. Duda dostał po nosie, a Prezydenta USA witał ulubieniec prezesa. Przykre, że w tak newralgicznym i ważnym dla Świata momencie ta #!$%@? władza myśli o takich rzeczach... jak małym trzeba być człowiekiem, żeby próbować zbić polityczny kapitał nawet na czymś takim, TKM w pełnej krasie. Jeśli wolisz wierzyć, że to był nieszczęśliwy wypadek-przypadek, dalej oglądaj TV i wierz w to, co Ci mówią....
AKTUALIZACJA:
this is ’merica