Polecam dziś dwa filmy od Alexa Inglesii. Dość „stare”, bo z pierwszej połowy lat 90.
Na początek ostrzegam, że są to produkcje specyficzne. Jeśli ktoś pierwszy raz styka się z filmami tego hiszpańskiego reżysera, na początek polecam obejrzeć "Wiedźmy z Zugarramurdi ". Z czwórki jego dzieł, które widziałem do tej pory, ten jest najłatwiejszy w odbiorze i widz będzie miał mniej więcej wyobrażenie w co się pakuje przy kolejnych filmach. Ewentualnie jeśli ktoś lubi dziwne kino klasy "B" też myślę, że się odnajdzie.
Najpierw cechy wspólne obu obrazów. Pomimo, że reżyser ma oryginalne pomysły, niektóre elementy powtarzają się. Przedstawiają dość oklepane motywy. Niecodzienni są natomiast bohaterowie. Można rzec menażeria osobliwości. :) Satyra rozciągnięta jest na wiele aspektów życia. Szczęśliwie, wyśmiewanie nie przekracza granicy i nie staje się tanim moralizatorstwem, co jest dużym plusem.
@Duke_Nukem: Po takim wpisie naprawdę muszę w końcu zrobić ten zaległy maraton z jego filmami. Z Twojego opisu wyłaniają się małe arcydzieła i chyba rzeczywiście od tego zacznę. Zasiadałem 2x do "800 kul", ale jakoś mnie nie wciągnęło, ale też było po północy, więc może tu leży ten przysłowiowy koń stratowany przez mamuty. ;]
Odnośnie tarantinowskich porónań. Sam tego użyłem w przypadku "Perdity Durango". To się chyba bierze z podejścia
@Duke_Nukem: Chronologicznie wygląda ok. Tak zrobię. :)
Nie wiem czy 800 kul można nazwać westernem. Bardziej hołd jakiś przygodowo-dramatyczny w pseudo westernowych realiach, ale widziałem ok 1/3 filmu, to może coś się potem zmienia. "Sędziego z Teksasu" nie widziałem... i jest mi trochę głupio z tego powodu, muszę jak najszybciej nadrobić. Co za obsada. :) Bleeder za to widziałem, choć dość dawno, ale pamiętam, że początek filmu był zajebisty.
Jeśli ktoś szuka dobrego #horror u na weekend, a przy tym nie boi się starszych produkcji polecam "Phenomenę" (1985)
Jest to drugi film Dario Argento jaki widziałem. Niestety w moim odczuciu słabszy niż "Głęboka czerwień" ale też jest jak najbardziej warty obejrzenia.
Zacznę od fabuły, czyli niestety najsłabszej części filmu. Akcja kręci się wokół dziewczyny (młoda Jennifer Connelly) lunatykującej oraz zafascynowanej owadami. Oczywiście nie znajduje akceptacji w nowym środowisku jakim jest prywatna szkoła w Szwajcarii. Gnębiona przez otoczenie (swoją drogą chciało mi się śmiać z tego "znęcania się" przez koleżanki, ale w końcu prywatna szkoła dla bogatych dziewcząt, więc może takie są tam realia :)). Odskocznie od problemów znajduję u sędziwego naukowca (Donald Pleasence dobry jak zawsze), który staje się mentorem. Dalej historia toczy się dość sztampowo, ale nie będę spoilerował. Dodam tylko, że kojarzyło mi się momentami z Carrie.
@Duke_Nukem: Bardzo zacna inicjatywa. Szanuję. Trochę przeciwwagi dla "polećcie coś nowego, z ostatnich 3 miesięcy" zdecydowanie się przyda. :)
Bardzo charakterystyczna muzyka, wpada w ucho, chociaż nie do końca moje klimaty. Wolę żywsze, cięższe gitary - takie bardziej metalowe. Też giallo takie typowe jakoś mi nie podchodzi, te filmy bardziej paranormalne cenię dużo wyżej. Mordercy w rękawiczkach są ok, ale jakoś nie widzę tu tego, czym się znawcy zachwycają.
@sejsmita: Jeśli chodzi o filmy to bardziej wolę jazzowe klimaty, mimo, że na co dzień trochę mniej ambitnej muzyki słucham ( ͡°͜ʖ͡°) Najbardziej przemawiają do mnie przejścia na perkusji, chociaż ewolucje syntezatorowo-gitarowe też doceniam.
Do giallo będę robił poważniejsze podejście, "Ptak o kryształowym upierzeniu" już się grzeje na dysku. Pewnie poczeka jeszcze chwilę, bo dzisiaj chyba wybiorę lżejsze klimaty i zrobię seans z "Dniem
Chwila minęła od ostatniego wpisu, postaram się nadrobić zaległości.
Niniejszym prezentuje kolejny odcinek (poprzedni tutaj) autorskiego przeglądu ekranizacji Twórczości HP Lovecrafta. Na końcu będzie jeszcze mała prośba, ale o tym później.
Na tapecie 5 lat zamiast dekady, z uwagi na dużą ilość filmów nakręconą po 2000r. Większość widziałem już jakiś czas temu, dlatego piszę ogólnikowo, tak, jak
@Duke_Nukem: No, już bliżej niż dalej. :) Jestem ciekaw, jak ci się spodoba Whisperer in Darkness, tej samej ekipy co Zew Cthulhu, ale już nie niemy. Opinia do Die Farbe również by przydała. heh
@sejsmita: Mam te filmy na liście "do obejrzenia", więc już ktoś polecał. Cierpliwości, przerobię wszytstko :)
Found to średniak. Mi się podobał, jest dużo odniesień do innych filmów i jak na amatorską produkcję jest całkiem dobrze zrobiony. Można przyczepić się do paru rzeczy, jednak jeśli nie będziesz oczekiwał za wiele po tym filmie nie będziesz zawiedziony. Jest kilka perełek w dialogach np:
Jakie druty polecacie do skręcania grzałek na początek? Na #edym jest tego tyle, że sam nie wiem co wybrać :) Kanthal, SS, Ni czymś znaczącym się różnią, któryś jest lepszy/gorszy? Clapton, Juggernaut itp to sposób "zaplatania"? Ma to duże znaczenie? Bawełna wybielana czy nie? Planuję kręcić do Kajtek V5.
@Duke_Nukem: można w teorii kupować np kanthal d zamiast kanthal a1 z drutyoporowe, co do allegro, weź pod uwagę, że te druty często się moczy w syfie dla konserwacji i możesz nie dać rady tego syfu usunąć, a mieć w płucach smar to ryzyko. Claptony stalowe mają niski opór dosyć, aczkolwiek tego na taśmie nie miałem. Co do wydajności - jeszcze nigdy nie wykończyłem całej rolki czy to 3 czy
@Duke_Nukem: To ambitne plany masz. Może jak zaczniesz o nich pisać, to też mnie trafi, bo takiego typowo mądrego kina dawno nie widziałem. Zalega mi trochę Bergmanów, które zawsze je poświęcam na rzecz czegoś innego. Aczkolwiek ta ignorancja już nie kłuje, zaczęła używać młotów. xD
Armia... ma zdecydowanie to coś. Bardzo lubię ten film, zwłaszcza za postacie. IMO jedna z lepszych kreacji Szatana. :)
@sejsmita: Jeszcze co do blondyny to dziwiłem się, że aż taką długą tą scenę w kuchni zrobili. Niemniej dobrze się oglądało ( ͡°͜ʖ͡°) Bardziej jednak przemawia do mnie scena z dziwką w Potworze. Chociaż aktorka dużo mniej urodziwa, następuje później jedna z niewielu scen akcji w tym filmie. Jest bardzo włoskie połączenie sexu, krwawej jatki i humoru. Zdecydowanie bardziej wole takie klimaty w horrorach
Zbliżam się do 2000 oceny na Filmwebie. W związku z tym chciałem obejrzeć ostatnie filmy "w kolejności". To znaczy żeby miały w tytule liczby od 1990 do 2000. Na przykład, na koniec myślałem o "Deathrace 2000". Poszukuję pozostałych. Będę wdzięczny za każdą propozycje :) Nie muszą to być ambitne produkcje ( ͡°͜ʖ͡°) Co do gatunku, to może być wszystko oprócz musicalu i melodramatu.
Mirki z pod tagu #windowsphone, orientuje się ktoś może czy można pisać smsy z klawiatury pc? Tzn przez jakiś program, tak jak to miało miejsce w Nokia Suite na #symbianmasterrace :)
Miłośnikom zwariowanych komedio-horrorów, polecam film "Greasy Strangler".
Jedna z dziwniejszych produkcji w tym roku i prawdopodobnie najbardziej obrzydliwy (ten z pierdzącym czarodziejem przy tym to film dla przedszkolaków).
Żenujące, upośledzone (nie wiem czy da się tak określić, ale mi najbardziej pasuję) poczucie humoru. Z jednej strony prostackie żarty z drugiej dobre dialogi i gierki słowne. Odrażający głównie przez fizyczność bohaterów. Chociaż osobom o słabszych nerwach pewnie też zapadną w pamięć sceny np jedzenia smażonych oczu. Mnie nie ruszały, ponieważ film przez budżet i luźne podejście do tematu ma dość siermiężne efekty.
@sejsmita: Wydaje mi się, że ten rok był dość udany pod względem takich produkcji. Deathgasm, Holidays, Green Room (pozostałe Saulniera trochę gorsze ale też warto), to tak na szybko. Dusiciel jest o wiele bardziej wykręcony, ale tamte filmy też niczego sobie.
@Duke_Nukem: O, Holidays się gdzieś leży. Oglądałem jakoś bez napisów i niewiele skumałem, a wygląda bardzo zacnie. Miałem skojarzenia z Labiryntem Fauna na sterydach. Swoją drogą, jak będziesz chciał coś poważnego to polecam: February/Blackcoats Daughter i koniecznie Lament/the wailing 2016, ten drugi to mistrzostwo.
Mirki spod tagu #epapierosy doradźcie jakiś atomizer. Chodziłoby mi o coś z jak najmniejszym "oknem", tank, min 3ml. Miałem kiedyś t3s jak na obrazku i pomimo wielu upadków działał. Rozwaliłem już Cubisa i Aio, właśnie przez tę szybkę. Zastanawiam się nad Cubis pro albo Lyche bo wyglądają jakby miały mało szkła, ale jak znacie coś lepszego to proszę, polećcie coś. ( ͡°͜ʖ͡°)
@Duke_Nukem: kup coś po prostu z wymiennymi. z chin zapas 5szkiełek 3$ i tłucz do woli. no i dodam tylko, że przerobiłem kilkanaście tanków i jak na złość tylko w cubisie mi poszła szybka, której jak sam wiesz wymienić nie można.
@Duke_Nukem: Widzę, że parownik już z głowy :D Ale odpowiem, ja brałem klon od tobecco z edymu, podobno wersja sxk z fasttechu lepsza, nie mam porównania, obecna mi raczej odpowiada. Kręcenia grzałek do t3s, a do nowszych parowników nie ma co porównywać, z t3s dużo #!$%@? raczej, a do obecnych nawijasz drut na czymkolwiek, np. na gwoździu, wkładasz watę w środek i koniec zabawy.
@Duke_Nukem: jak dodasz produkt typu aromat, to jak będziesz w koszyku przy realizacji zamówienia, pod miejscem na wpisanie kodów rabatowych wyświetli się np kod do aromatów.
Jeśli ktoś szuka lekkiej komedii na weekend, to polecam Moonwalkers. Kojarzyło mi się (nie wiem czy słusznie :)) trochę z Człowiekiem, który gapił się na kozy i Faktami i aktami. Piszę o nim głównie dlatego, że pewnie przejdzie bez echa jak: Filth czy Voices. Scenariusz jest dość nietypowy, opowiada o próbie zwerbowania Kubricka do nakręcenia lądowania na księżycu w razie niepowodzenia misji Apollo. Sam sposób opowiadania historii, to raczej standardowa komedia pomyłek z mocnym brytyjskim akcentem.
Może nie jest wybitny, ale w zalewie gównianych komedii wyróżnia się. Rudy z Harrego Potheada, jak i reszta ekipy dają rade. Satyra zarówno na Amerykańców jak i Brytoli, także na pseudoartystycznych filmowców. Może nie śmiałem się cały czas, ale momentami wywoływał szerokiego banana na ryju.
Chciałem polecić film pt "Hiszpański cyrk". Jest to film z gatunku tych dziwnych, więc odradzam ludziom o słabych żołądkach i nerwach. Jednocześni wiem, że nie każdemu się spodoba.
Na filmwebie jest określony jako wojenny, melodramat. W zasadzie jest to słuszne określenie, bo "szkielet" fabuły jest zbudowany na tym schemacie. Do powyższych gatunków dodałbym jeszcze: groteska oraz (bardzo) czarna komedia, bo właśnie dzięki nim uważam ten film za wyjątkowy.
Historia, jak pisałem wcześniej jest dość sztampowa. Mamy wojnę domową w Hiszpanii, władze przejmuje generał Franco. Młody człowiek zostaje namaszczony przez ojca na rolę "Smutnego klauna". Staje się nim w każdym znaczeniu tego słowa( ͡°͜ʖ͡°) Dalej w skrócie są pokazane kulisy pracy w cyrku i stary jak świat motyw rywalizacji dwóch gości o jedną pannę, przy czym ona bawi się każdym z nich po trochu. To właściwie cała fabuła. :) Może trochę nadinterpretuje, ale miałem lekkie skojarzenia z La stradą. Chociaż, z tego co pamiętam, tam bohaterka była chyba trochę powolna, aczkolwiek
@Duke_Nukem: Ominąłem ten tytuł właśnie z powodu tytułu (hehe, ta gra słów xD), ale widzę że błędnie. No nic, nadchodzący powoli maraton filmów de la Iglesii rozrasta się i za chwilę pochłonie cały weekend. Będzie krwawo.
Jedyne co mnie w tym filmie raziło, to aktorska maniera Hiszpanów
Coś w tym jest. W dramatach ta gra mi pasuje, ale w innych gatunkach rzeczywiście kłuje w oczy.
Z innej beki, nie wiem czy jeszcze lecisz z HPL, ale jeśli nie widziałeś to obejrzyj the resurrected (wskrzeszony 1991) - bardzo solidne 7, może 8/10. Wariacja na temat CD Warda, na tyle udana że myślę iż Carpenter się tym trochę zainspirował przy "W paszczy szaleństwa" - w każdym razie często miałem takie skojarzenia. Efekty typowo Carpenterowskie, choć oczywiście uboższe. Jak coś naskrobię to
Na początek ostrzegam, że są to produkcje specyficzne. Jeśli ktoś pierwszy raz styka się z filmami tego hiszpańskiego reżysera, na początek polecam obejrzeć "Wiedźmy z Zugarramurdi ". Z czwórki jego dzieł, które widziałem do tej pory, ten jest najłatwiejszy w odbiorze i widz będzie miał mniej więcej wyobrażenie w co się pakuje przy kolejnych filmach. Ewentualnie jeśli ktoś lubi dziwne kino klasy "B" też myślę, że się odnajdzie.
Najpierw cechy wspólne obu obrazów. Pomimo, że reżyser ma oryginalne pomysły, niektóre elementy powtarzają się.
Przedstawiają dość oklepane motywy. Niecodzienni są natomiast bohaterowie. Można rzec menażeria osobliwości. :) Satyra rozciągnięta jest na wiele aspektów życia. Szczęśliwie, wyśmiewanie nie przekracza granicy i nie staje się tanim moralizatorstwem, co jest dużym plusem.
źródło: comment_X0h82imyYMyC7S0WyOjKZ4CijxCnmDrx.jpg
PobierzOdnośnie tarantinowskich porónań. Sam tego użyłem w przypadku "Perdity Durango". To się chyba bierze z podejścia
Nie wiem czy 800 kul można nazwać westernem. Bardziej hołd jakiś przygodowo-dramatyczny w pseudo westernowych realiach, ale widziałem ok 1/3 filmu, to może coś się potem zmienia. "Sędziego z Teksasu" nie widziałem... i jest mi trochę głupio z tego powodu, muszę jak najszybciej nadrobić. Co za obsada. :)
Bleeder za to widziałem, choć dość dawno, ale pamiętam, że początek filmu był zajebisty.