Wolne w Święto Trzech Króli jest bez sensu. Mało kto czuje potrzebę świętowania, a to kolejne wolne totalnie rozchwiewa powrót do codzienności.
Mamy wigilię, wolne 25 i 26 grudnia, kilka dni pracy, Sylwester, znów wolne, powrót do pracy na kilka dni i znów wolne.
Jeszcze lepiej Trzech Króli wpłynęło na sytuację uczniów. Zamiast tak jak kiedyś wracać do szkoły 2 stycznia po i tak niemałym wolnym i w przededniu drugiego wolnego (ferie zimowe), to wolne przedłuża się do 6 stycznia. Robi się jeszcze lepiej niż w ferie. A jeżeli dodać do tego, że niektóre województwa zaczynają ferie zimowe 17 stycznia (czyli idą do szkoły środa, czwartek, piątek i cały następny tydzień i znów mają wolne) to już w ogóle masakra. Co niby nauczyciele mają z nimi robić przez 1,5 tygodnia (które jest "obudowane" z obu stron ponad 2 tygodniowym wolnym).