Każdy kto myśli że depresja i natrętne myśli samobójcze (czego następstwem jest alkohol jako ucieczka) nigdy go nie nawiedzą ten niech lepiej się ma na baczności, to #!$%@? atakuje nawet nie wiesz kiedy, nawet nie mrugniesz i już rady "wyjdź pobiegaj" można wrzucić do kosza. Nagle magicznym sposobem zaczynasz rozumieć osoby, którym wmawiałeś że są leniwe, żeby się ogarnęły i trzeba po prostu działać. Spróbuj sam dać sobie rady w tym stanie.
@selfmade: czuje dokładnie to samo, a kiedyś też myślałem że mnie to nie dotyczy. I wiecie co? Gówno prawda, nie ważne jak dobre masz życie, jak bardzo się nim cieszysz, depresja może cie dopaść w najmniej oczekiwanym momencie, bo tego się nie spodziewa, na to się nie zapowiada. Dopiero gdy budzisz się z ręką w nocniku zdajesz sobie sprawę że to to. Trzymaj się miras. #!$%@?ć tą #!$%@? depresję.
Trzymaj się miras. #!$%@?ć tą #!$%@? depresję.