W sumie po tylu latach w De. Jak kilka lat temu Tata przywiózł kilka żubrów z Polski to się porobiłem jak 150. Ciekawe, bo % nie są tam jakoś mega przewyższające jak te które wtedy piłem. Dodają coś do tych Polskich piw czy co?
No i hooj. Po 17 dniach abstynencji kupiłem sobie 6 piw. Oczywiście te mocniejsze. Fuck (⇀‸↼‶)cały plan w p---u. I ja taguje na nocnej czasami. Yebać zasady. #alkoholizm
@Paczelokinka: o troll się odezwał, uprawiałem kity nie raz i piny wyłażą tam gdzie jest światło. Aby uniknąć pinowania po bokach albo od spodu (gdzie owocniki się zaduszą, spowodują pleśń i inne gówna) należy obkleić taśmą srebrną lub owinąć folią aluminiową. To nie pieczarki z piwnicy @Andrut_japko: ogólnie słabiutko wygląda ten Twój kit, tak wyglądają zdrowe radosne grzybki odpowiednio wentylowane i w odpowiedniej wilgotności (golden teacher, moje). Biały
Logo Bluetooth - składa się z dwóch runicznych znaków Haglaz i Berkanan, czyli w alfabecie łacińskim... H i B, jak Harald Blåtand lub Harald Bluetooth.
Dawno, dawno temu żył król, Harald Sinozębny (Blåtand). Pośród wielu talentów, jakie każdy władca niewątpliwie posiada, dwa zapisały się na kartach historii. Po pierwsze, Harald miał tak zepsute zęby, że wydawały się niebieskie, po drugie w okolicach 970 roku zjednoczył Danię i Norwegię.
Rozkład Benforda – rozkład prawdopodobieństwa występowania określonej pierwszej cyfry w wielu rzeczywistych danych statystycznych, np. dotyczących powierzchni jezior, danych z rocznika statystycznego, wartościach stałych fizycznych. Ogólnie rozkład ten sprawdza się w przypadku wielkości, które mogą przyjmować różne rzędy wielkości. Fakt częstego występowania tego rozkładu w obserwowanych danych zwany jest prawem Benforda. Rozkład Benforda jest stosowany do sprawdzania poprawności zeznań podatkowych bądź defraudacji, gdyż ludzie wpisując liczby tak, żeby wydawały się przypadkowe, nie są świadomi, że pewne cyfry występują częściej na pierwszej pozycji.
“Efekt przynęty” czyli jak marketingowcy zwabiają nas w pułapkę porównań
Wierzymy, że decyzje, które podejmujemy na co dzień należą w pełni do nas. Koszula, którą dzisiaj ubraliśmy, telefon, który kupiliśmy w zeszłym miesiącu, bilet lotniczy, który zarezerwowaliśmy w weekend; chcemy wierzyć, że wszystkie te decyzje podjęliśmy z własnej nieprzymuszonej woli. Jednak wystarczy przyjrzeć się bliżej tym wszystkim opcjom, spośród których wybieramy oraz temu, jak zostają nam one zaprezentowane – wówczas nietrudno stwierdzić, że nasze decyzje nie do końca są “nasze”. Porównując różne alternatywy i możliwości skupiamy się nie tylko na własnych potrzebach, ale czy tego chcemy, czy nie, również na pewnych aspektach, które przedstawiane są nam jako wysoce istotne. To sprawia, że co jakiś czas dajemy się namówić na zakup produktów i usług, które wcale nie są nam potrzebne.
Jednym z najpowszechniejszych i najskuteczniejszych tricków marketingowych służących do wpływania na podejmowane przez nas w sklepie decyzje i manipulowania naszymi wyborami jest tzw. decoy effect czyli “efekt przynęty”. To specyficzny zabieg cenowy, który utrudnia konsumentowi racjonalną ocenę oferty. Stosowany w najprzeróżniejszych sferach handlu, od budki z kawą na przystanku aż po wielkie sklepy z elektroniką, bezpośrednio oddziaływuje na nasze codzienne wybory i sposób, w jaki wydajemy pieniądze. Aby uniknąć tego rodzaju pułapek marketingowych i móc podejmować bardziej świadome decyzje, powinniśmy zrozumieć, jak działa efekt przynęty i w jakich sytuacjach jesteśmy na niego szczególnie narażeni.
@Andrut_japko: Czy ja wiem, przy różnych urządzeniach czy często w elektronice niestety jest tak, że masz albo „golca” bez opcji/funkcji, których potem nie dodasz, albo jest to jakiś w------y w kosmos model, ale ze wszystkim. Z dwojga złego wolę raz zapłacić, niż potem k------ć, że niby nowy sprzęt, a jednak tam jakiejś funkcji czy opcji nie ma.
W sumie kiedyś wszystko robili lepsze. Mam do dzisiaj w pełni działający opiekacz, który ma ze 30lat i jest tak masywny, że jakby spadł to podłoga pęknie a nie on.
@goferek: Bo wszyscy chcą taniej, więc producent daje im taniej no i efekt taki jest.A że pancernej elektroniki czy mechaniki konsumenckiej nie opłaca się robić solidnej to inna sprawa.