tomwys: Kościół dla mnie powinien stać się miejscem do którego mogę pójść z potrzeby własnego sumienia. Pomyśleć nad sobą, przemyśleć pewne rzeczy, poddać się refleksji, skupić się i znaleźć odpowiedzi na trudne pytania. Ale takim miejscem dla mnie nie jest i raczej nie będzie. Obrzydza mnie do niego ksiądz, który rozkazuje mi tam chodzić i za wszelką cenę się modlić. Uważam, że jeżeli Bóg istnieje to nieszczera modlitwa nie jest mu miła.
W tym roku rozpocząłem przygotowanie do bierzmowania. Do zaliczenia muszę mieć: 15 różańców w październiku (jeżeli nie zalicze, to 20 do końca listopada), wszystkie roraty, ok 90% mszy świętych w roku, ileśtam dróg krzyżowych, co miesiąc spowiedź itd.. A jeżeli ktoś będzie miał ponad 26 zaliczonych różańców dostanie wyższą ocenę z religii na półrocze (czemu? nie wiem).
Szczerze mówiąc uważam te zaliczenia za idiotyzm. Po pierwsze: chodzę do 2 szkół (jedna popołoduniowa),
Szczerze mówiąc uważam te zaliczenia za idiotyzm. Po pierwsze: chodzę do 2 szkół (jedna popołoduniowa),