To i ja ponarzekam na #zakaz handlu. Wczoraj miałem zawalony dzień od 8 do 20 i czasu do piekarni pojechać nie miałem. Potem powrót to domu, ogarnięcie się i wyprawa na enemef.
Nie, po 12 godzinach maratonu filmowego nie chciało mi się stać w kolejkach sklepowych.
W poniedziałek tez od samego rana jestem zajęty, wiec nie będzie czasu kupić świeżego pieczywa na śniadanie.
Rozumiem, że według zwolenników tego durnego zakazu, miałem sobie zaplanować i kupić tyle pieczywa w czwartek, żeby mi do poniedziałku starczyło, oczywiście doceniając walory smakowe jakie posiada chleb po tylu dniach.
Nie, po 12 godzinach maratonu filmowego nie chciało mi się stać w kolejkach sklepowych.
W poniedziałek tez od samego rana jestem zajęty, wiec nie będzie czasu kupić świeżego pieczywa na śniadanie.
Rozumiem, że według zwolenników tego durnego zakazu, miałem sobie zaplanować i kupić tyle pieczywa w czwartek, żeby mi do poniedziałku starczyło, oczywiście doceniając walory smakowe jakie posiada chleb po tylu dniach.
Jak klikam „zaktualizuj i zamknij” to chce żeby to właśnie zrobił, a nie „przygotował się do aktualizacji” i przy następnym włączeniu - niespodzianka 20 minut potrzebuje na instalacje tego co miał zrobić
Jest nawet nowa opcja w zaawansowanych ustawieniach skalowania, aby poprawiać "rozmazane" aplikacje przy dużym skalowaniu.