01. WOGN: "Artem wziął biały emaliowany kubek, w którym chlupotała ich zwykła stacyjna herbata. Nie była to oczywiście żadna herbata, a napar z suszonych grzybów z dodatkami, bo tej prawdziwej prawie już nie było. Oszczędzano ją i pito tylko w wielkie święta, zresztą była kilkadziesiąt razy droższa od naparu z grzybów. Mimo to mieszkańcy WOGN-u lubili swój napój, byli z niego dumni i nazywali „herbatą”. Co prawda obcy, nieprzyzwyczajeni, na początku go
źródło: comment_RTVyEDsOubYXkG8dkmXD5aTWltTckI6M.jpg
Pobierzźródło: comment_lADUnljMYplzYG91OV4J57sp8ErEdXCt.jpg
Pobierz