Dobrze, że przetyczałam taki artykół. Kiedyś myślałam żeby się tam wybrać. Wyobrażałam sobie jakieś erotyki na ekranie i zakochane parki w fotelach. No cóż... dobrze, że jakoś nie było okazji.
@pukpuk: Po dwóch latach co prawda, ale jednak: mogę zrozumieć literówki ("przetyczałam"), ale już "artykół"...?
A tak ogólnie, bizzariusz to zdecydowanie nie kino dla zakochanych. Nazwa tego miejsca też jakoś na to nie wskazuje. Niemniej, czy ktoś z Was tam był? Mogłabym napisać drugi artykuł na ten sam temat, ale w taki sposób, że każdy (a może nawet sporo pań...) by tam biegł jak najszybciej ;-))
Rewelacyjny reportaż, okraszony odpowiednimi zdjęciami...następnym razem w Warszawie muszę namierzyć ten przybytek - w końcu jakaś lokalna atrakcja chyba?
Komentarze (46)
najlepsze
A tak ogólnie, bizzariusz to zdecydowanie nie kino dla zakochanych. Nazwa tego miejsca też jakoś na to nie wskazuje. Niemniej, czy ktoś z Was tam był? Mogłabym napisać drugi artykuł na ten sam temat, ale w taki sposób, że każdy (a może nawet sporo pań...) by tam biegł jak najszybciej ;-))
pozdrawiam.
hehe nawet niedawno go czytalem:)