Same truizmy osoby pełnej sentymentu do błony fotograficznej. I szukanie jej zalet również tam gdzie ich nie ma (różnorodność używanego sprzętu - ta, a potem kupuj filmy, wywołuj, płać i płacz; chyba że ktoś robi 36 klatek na miesiąc, to może się bawić w takie hobby).
Przestałem czytać po akapicie "Pogromcy mitów", bo opadły mi ręce. Wg kolesia fotografia cyfrowa pozwala na to, co analog + nieco więcej, ale jednak "analog jest bardziej pr0". No kurde, co to ma niby znaczyć? W takim razie najbardziej pr0 w każdej dziedzinie życia muszą być chyba tylko amisze. To tak, jakby ktoś mi powiedział, że "łeee, lamus jesteś, jeździsz samochodem na wakacje... ja zasuwam na furmance z koniem, nic tego nie
Komentarze (2)
najlepsze