AMA - 90 dni w zakładzie karnym
Zainspirowany AMA od użytkownika deevee postanowiłem zaproponować takie AMA. Obiektywnie dość krótko, subiektywnie cholernie długo. Może ktoś znajdzie parę ciekawostek.
g.....k z- #
- #
- 237
Zainspirowany AMA od użytkownika deevee postanowiłem zaproponować takie AMA. Obiektywnie dość krótko, subiektywnie cholernie długo. Może ktoś znajdzie parę ciekawostek.
g.....k z
Komentarze (164)
najlepsze
2. Czy miałeś/jak częstą możliwość spotykania się z rodziną/ bliskimi?
3. O której i czy w ogóle były pobudki, np o 7 wszyscy na nogach?
1. Delikatnie, ale bez problemów. W dzień wyjścia oddziałowy mi wkręcał, że jak nie stawię się na godzinę pod kratą na oddziale, to przetrzyma mnie jeszcze 24h. Byłem tak rozemocjonowany, że dałem się nabrać.
2. Pukałeś w jajo?
3.Było wyzwanie na parkiet?
4. Miałeś odstawkę?
1. Nie, chociaż wychowawca nieraz sugerował, żeby nadstawiać ucha.
2. Odpisałem wyżej. Na wesoło się nieraz zakręciło.
3. Nie.
4. Nie.
2. Czy byłeś poddawany jakimś próbom/gierkom przez współwięźniów i strażników?
3. Jak często miałeś widzenia?
4. Jak często odwiedzałeś spacerniak?
5. Czy kwitnie handel wymienny m.in fajkami?
6. Poznałeś trochę grypsery?
2. Na dzień dobry jeden gość zaczął paskudnie mnie obrażać i to właśnie w celu sprawdzenia kto zacz. Odpyskowałem mu odważnie i bez szczypania się. Odpuścił, pośmialiśmy się... Strażnicy byli w porządku.
3. 2/ miesiąc plus jedno ekstra z okazji świąt.
4. Codziennie godzina, potem w półotwartym 2 godz.
5. Handel wymienny to
- nie zapoznałeś żadnej dupy,
- niczego się nie nauczyłeś,
- nie pracowałeś (nie licząc mycia korytarzy/świetlicy),
- nie wychodziłeś na wolność,
- nie ćpałeś/piłeś
tylko jadłeś, spałeś, stukałeś się po jajku, ciupałeś w karciory i oglądałeś discovery?!
Nie ćpałem i nie piłem i z tego co wiem nikt na oddziale tego nie robił. Na półotwartym nie opłaca się chyba ryzykować po prostu. A co do wychodzenia na wolność. Jeśli masz na myśli przepustki, to
Najpierw to był szok wywołany małą przestrzenią. Obcy ludzie, wiedzę o ZK miałem z mediów raczej, więc przerażony, że zaraz nie wiadomo co się tam wydarzy. Ktoś mnie wcześniej poinformował, żeby pytać, kto grypsuje. Na szczęście to wywołało jedynie śmiech, bo nie było tam żadnego gita. Silny stres odczuwałem jeszcze przez parę dni, ale już niepotrzebnie, bo współwięźniowie podeszli do mnie życzliwie. Wyjaśnili co i jak się robi, kiedy co