Ta z foty nr 4 to słynna "All American". W czasie nalotu na cel w Tunezji uderzył w nią Me-109 (~2 tony;) nad którym pilot stracił kontrolę.
Załoga w locie połatała samolot resztkami Me i własnymi spadochronami, zrzuciła b---y na cel, odparła atak 2 kolejnych messerschmidtów po czym wróciła do bazy w UK. Twarda sztuka;)
@vader05: To jeszcze historia z RAF'u. Piloci Mosquito ("Latający Fortepian" - cały z drewna) latali w nocy, na bardzo małej wysokości, ok 10-20 metrów. I pewien herbaciany statek powietrzny uderzył w komin, maszyna miała przeszklony dziób, który poszedł się chędożyć. Nawigator otrzepał się z pyłu, wyrzucił kilka cegieł, które wpadły przy zderzeniu i musieli wracac do domu.
Uo kurde, wiedziałem że to kawał dobrego samolotu ale aż tak?
Umie ktoś wyjaśnić dlaczego tak dużo z nich miało rozbity przód - ale w taki dość dziwny sposób, jakby od kolizji? Przecież w tych czasach rakiet nie było zasadniczo, tylko karabiny i działa przeciwlotnicze rażące odłamkami? Czy to siła wybuchu pocisku przeciwlotniczego tak je wgniata?
@Scharnvirk: Z reguly niemieccy piloci (szczegolnie pod koniec wojny) uderzali pierwszy raz od frontu strzelajac wlasnie w oszklona kabine, czesto powodujac smierc bombardiera lub pilota uszkadzajac jednoczsnie przyrzady. Trzeba tez pamietac o rozrzedzonym powietrzu na tych wyokosciach, ktore mialo plyw przede wszystkim na zwrotnosc maszyn np. mysliwskich po pierwszym ataku wbrew pozorom zwrot trwal na tyle dlugo ze drugi czy trzeci atak to murowane towarzystwo mustangow czy innych thunderboltow ktore
Komentarze (35)
najlepsze
Załoga w locie połatała samolot resztkami Me i własnymi spadochronami, zrzuciła b---y na cel, odparła atak 2 kolejnych messerschmidtów po czym wróciła do bazy w UK. Twarda sztuka;)
PS. W powiązanych link (po ang.)
http://www.allmystery.de/dateien/pr15235,1290007469,uh606261267379974A10_missle_damage_small.jpg
Wbrew pozorom, amerykańska technika jest często odporniejsza od sowieckiej.
Aczkolwiek takie Chevrolety na Kubie mają silniki z Łady, także kluczem do sukcesu jest chyba połączenie techniki sowieckiej z amerykańską
Latać bombowcem, w którym generalnie została tylko podłoga = mieć jaja większe niż Berlin.
Umie ktoś wyjaśnić dlaczego tak dużo z nich miało rozbity przód - ale w taki dość dziwny sposób, jakby od kolizji? Przecież w tych czasach rakiet nie było zasadniczo, tylko karabiny i działa przeciwlotnicze rażące odłamkami? Czy to siła wybuchu pocisku przeciwlotniczego tak je wgniata?
; )
bywa i tak
http://www.usmilitariaforum.com/forums/index.php?showtopic=1670&st=0&p=41557&#entry41557</a><br/>
(przewiń w dół)
cudem techniki
Komentarz usunięty przez moderatora