@kajakkajak: Krótko mówiąc - taka jest tradycja Kościoła. Nie wchodząc w szczegóły przytoczę dwa przykłady z życia, które wg mojej opinii dobrze obrazują, dlaczego celibat wciąż w Kościele pozostaje.
Znam z bliska historię pastora, który pracował sobie na swojej parafii. Jego żona także pracowała, posiadała ważną funkcję społeczną w pobliskiej miejscowości. Pewnego czasu okazało się, że pastor dostał od swojego biskupa dekret na drugi koniec kraju, gdyż taka była potrzeba. I teraz jak osoba, która ma całą rodzinę zakorzenioną w danej parafii ma wypełnić przyrzeczenie posłuszeństwa?
Druga sprawa, to historia opowiedziana mi przez znajomego księdza pracującego na wschodzie, gdzie są protestanci: bez wchodzenia w szczegóły sprowadza się to do tego, że żonaci duchowni załatwiają błyskawicznie swoje obowiązki wynikające z posługi i zamykają się z rodziną na plebanii, ponieważ rodzina wymaga poświęcania jej
@Lukiszu: Ksiądz zarabia w szkole tyle, co każdy nauczyciel. Na parafii zależy to od proboszcza i ilości obowiązków. Czasami proboszczowi trzeba zapłacić za swoje utrzymanie na parafii (księża - rezydenci, którzy nie pełnią bezpośredniego duszpasterstwa), ale wtedy ma się płacone od odprawionej mszy (kwota też zależna od proboszcza parafii).
Wikarzy nie płacą za swoje utrzymanie, ale za to muszą wykonywać zadania przy parafii (prowadzenie grup, spowiadanie, kazania niedzielne, gazetka, przygotowanie intencji etc, etc). Proboszcz wtedy też daje wikarym pewną kwotę, z której każdy we własnym zakresie musi zapłacić podatek i zus oraz wszystkie opłaty bieżące (np telefon)
Niezależnie od tego zdarzają się drobne datki od parafian za jakąś dodatkową mszę czy coś podobnego, nie są to jakieś oszałamiające
@Bolerro: Ciągnie mnie do kobiet, a i owszem. Ale cechą dojrzałego mężczyzny jest umiejętność panowania nad pożądliwościami. Myślę, że mi ta umiejętność wychodzi :) Zresztą żonatym mężczyznom też podobają się inne kobiety i raczej nie ma w tym nic dziwnego...
@DavidPL: Jeśli coś jest oficjalną nauką Kościoła, przyjmuję to w pełni. Jeśli zaś czegoś nie rozumiałem, to czytałem dokumenty i zastanawiam się, skąd taka nauka wypłynęła. Zawsze jednak pamiętam, że Doktryna nie została wymyślona tylko przez ludzi, ale w Kościele żywo i skutecznie działa Duch Święty.
Osobiście miałem problem z paroma rzeczami, np z tym co się dzieje ze zmarłymi nieochrzczonymi dziećmi.
@Destr0: Z pewnych oczywistych poniekąd powodów nie mogę się przedstawić. Ale myślę, że konkretne odpowiedzi na pytania nie pozostawią wątpliwości, że mówię prawdę.
@Zamszowy_ogorek: Mam w tej chwili kilkaset pytań, na które odpowiadam. Myślisz, że jestem w stanie się wyprodukować i dogłębnie opisać każde pytanie? Życia by mi nie starczyło...
@WladcaMarchwi: 1. Kościół miesza się do spraw państwowych na podstawie tych samych zasad, co np Amnesty International miesza się w politykę innych krajów pisząc listy o niezabijanie kogośtam. Otóż Kościół nie może milczeć w sprawach tak ważnych, jak życie ludzkie.
2. Wewnętrzne przekonanie o moim powołaniu poprzedzone naprawdę długimi przemyśleniami (zdążyłem w międzyczasie postudiować sobie na politechnice, zanim dojrzałem do decyzji o seminarium).
Komentarze (961)
najlepsze
Podobnie zresztą jak z wyborem języka - też nie czeka się do dojrzałości człowieka, żeby sam sobie wybrał, ale uczy się od małego, prawda? :)
"1Tm 3:2: Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel"
Znam z bliska historię pastora, który pracował sobie na swojej parafii. Jego żona także pracowała, posiadała ważną funkcję społeczną w pobliskiej miejscowości. Pewnego czasu okazało się, że pastor dostał od swojego biskupa dekret na drugi koniec kraju, gdyż taka była potrzeba. I teraz jak osoba, która ma całą rodzinę zakorzenioną w danej parafii ma wypełnić przyrzeczenie posłuszeństwa?
Druga sprawa, to historia opowiedziana mi przez znajomego księdza pracującego na wschodzie, gdzie są protestanci: bez wchodzenia w szczegóły sprowadza się to do tego, że żonaci duchowni załatwiają błyskawicznie swoje obowiązki wynikające z posługi i zamykają się z rodziną na plebanii, ponieważ rodzina wymaga poświęcania jej
Wikarzy nie płacą za swoje utrzymanie, ale za to muszą wykonywać zadania przy parafii (prowadzenie grup, spowiadanie, kazania niedzielne, gazetka, przygotowanie intencji etc, etc). Proboszcz wtedy też daje wikarym pewną kwotę, z której każdy we własnym zakresie musi zapłacić podatek i zus oraz wszystkie opłaty bieżące (np telefon)
Niezależnie od tego zdarzają się drobne datki od parafian za jakąś dodatkową mszę czy coś podobnego, nie są to jakieś oszałamiające
Osobiście miałem problem z paroma rzeczami, np z tym co się dzieje ze zmarłymi nieochrzczonymi dziećmi.
A na końcu okaże się że to nie był ksiądz.
2. Co skłoniło Cię do zostania księdzem?
3. Czemu ten wykop założyłeś w niedzielę (zamiast dzień święty święcić ;) ) ?
2. Wewnętrzne przekonanie o moim powołaniu poprzedzone naprawdę długimi przemyśleniami (zdążyłem w międzyczasie postudiować sobie na politechnice, zanim dojrzałem do decyzji o seminarium).
3. Bo mam wakacje i widocznie jakoś
oczywiście znam odpowiedź, ale jestem ciekaw twojej intrepretacji.