AMA- policjant typu "krawężnik"
Pracuję w referacie patrolowo-interwencyjnym od kilku lat w stutysięcznym mieście. Chętnie odpowiem na nurtujące pytania, może obalę kilka mitów i przybliżę choć trochę realia tej niełatwej służby.
p.....1 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 270
Komentarze (163)
najlepsze
Zasadniczą kwestią, która pomoże w dalszych dyskusjach jest rozróżnienie między wykroczeniem a przestępstwem. Dla niezorientowanych wyjaśnię lakonicznie - wykroczenie jest zakłóceniem prawa (np. spożywanie alkoholu w miejscu objętym zakazem spożywania, śmiecenie na chodniku, przeklinanie, kradzież sklepowa do wartości 250 zł), za które przewidziano niższe kary (mandaty, pouczenie, obowiązek wykonywania np. robót publicznych). Przestępstwo jest naruszeniem prawa, za które grożą większe konsekwencje (wysokie grzywny, więzienie, pozbawienie niektórych praw publicznych, itp.). O
2. Czy interweniowałeś kiedyś poza służbą?
1. Kiedyś pracowałem w dużo większym mieście, nosiłem wówczas ze sobą prywatnie kupiony gaz pieprzowy. Nigdy się nie przydał. W tej chwili jestem w o wiele mniejszej miejscowości, gdzie większość osób zna mnie z widzenia. Na chwilę obecną nie noszę przy sobie żadnych środków do obrony.
2. Do tej pory nie było jeszcze takiej potrzeby.
Dlaczego dalej krawężnik?
Dlaczego nadal krawężnik? Wbrew powszechnym opiniom to bardzo ciekawa praca. Lubię kontakt z ludźmi. Idąc na służbę nigdy nie wiadomo, co się dzisiaj wydarzy. Oczywiście z biegiem lat interwencje się powtarzają i stanowią swoistą kalkę. Ale od czasu do czasu przytrafi się coś co odbiega od normy. Tak naprawdę "na ulicy" bardzo wiele można się nauczyć. Ludzie oczywiście oczekują, że policjant będzie się znał na wszystkim, co jest praktycznie niemożliwie.
"Sprawami" zajmują się policjanci-dochodzeniowcy. To ile mają spraw na tzw. "biegu" zależy od liczebności ich komórki i od ilości zdarzeń. To głównie papierkowa robota. Chociaż wchodzą w to przesłuchania osób w charakterze świadka lub podejrzanego, oględziny miejsca zdarzenia, konfrontacje itp.. Oczywiście są terminy urzędowe, w których należy się zmieścić. Z tematyką nie jestem zaznajomiony z racji charakteru mojej pracy.
Pojazd sprowadzony z terenu UE który został wyrejestrowany na terytorium Niemiec musi być zarejestrowany w Polsce w ciągu trzydziestu dni od dnia sprowadzenia. Jeśli nie posiadasz dowodu rejestracyjnego ani niemieckiego ani polskiego wówczas nie możesz się poruszać takim wehikułem po polskich drogach. Gdybyś miał przy sobie dowód rejestracyjny niemiecki, wówczas miałbyś miesiąc na rejestrację i mógłbyś przy tym jeździć.
Komentarz usunięty przez moderatora
Lubię :) Szczególnie z lukrem i marmoladą. Ostatnie pączki jadłem w Tłusty Czwartek :)
W wielkich miastach (np. Katowice, Poznań, Warszawa, Kraków, Wrocław) istnieje większe ryzyko zaistnienia sytuacji, gdzie trzeba będzie użyć broni. Mogę patrzeć z perspektywy osoby, która służyła w jednym z dużych miast a teraz przeniosła się do mniejszego. Bardziej cieszyłbym się, gdybym miał strzelania przynajmniej raz na miesiąc. (póki co jest strzelania są dwa razy w roku). W mojej jednostce nie ma komfortu chodzenia na strzelnicę, bo takowej nie ma. Najbliższa
Nie wyciągam nic z mandatów. Nie ma za to premii, nagród ani poklepania po plecach przez szefa. Pieniądze z mandatów wystawianych przez Policję zasilają budżet państwa. Trafiają do urzędów wojewódzkich, które przekazują je wyżej. Inaczej sprawa wygląda w przypadku straży gminnych (miejskich), gdzie część pieniędzy z wystawionych MK (mandatów karnych) wraca do urzędu gminy, który przeznacza je na bieżące potrzeby. Możliwe, że i tam są systemy premiowania nadgorliwości.
Co sądzisz o ciągłym przeszukiwaniu młodych osób, gdy tylko wybije godzina 20?
1. Priorytety siłą rzeczy ustalają mieszkańcy danej miejscowości. To oni zgłaszają różnorakie interwencje. Jednemu przeszkadza, że ktoś pije pod blokiem piwo, drugiemu, że dzieci za głośno się bawią na trawniku, trzeciemu, że o drugiej w nocy (autentyczne zgłoszenie) na miejscu dla inwalidy stoi zaparkowany samochód bez tzw. karty parkingowej. A naszym śmierdzącym obowiązkiem jest każdorazowo podjąć interwencję. Wiele zależy od konkretnego policjanta, który jest na miejscu. To on podejmuje decyzję,
2. Ilu ludzi udało już Ci się zabić?
3. Jakie masz zdanie odnośnie tytułowania funkcjonariuszy Policji "psami"?
4. Czy to Ty założyłeś kajdanki "Szkatule"?
5. Ilu masz informatorów?
6. Może to zbyt prywatne pytanie, z góry przepraszam, ile masz pochwał a ile nagan?
Pytania 1, 2, 4 traktuję z przymrużeniem oka ;)
3. Nikt nie lubi być obrażany. Chyba, że rozmawiam z profesorem uniwersytetu, który taktownie i logicznie argumentując wyjaśni, dlaczego tak mnie tytułuje :)
5. Informatorzy w patrolówce? Mieli by mi donieść, kto, gdzie otworzył piwo? :)
6. Nie zaglądam w swoją teczkę. Nagany nie udało mi się jeszcze dostać :) Bardziej cenię opinię ludzi, niż wycedzone przez zaciśnięte zęby kierownika -