mój kolega sprowadził ostatnio Audi z Niemiec rocznik 2005 i przebieg 380tyś,dal za nie 6tys euro,jakby chciał z przebiegiem poniżej 200tys musiałby zapłacić około 8tys euro,za granica auto trzaskają kilometry bo maja do tego warunki
@mudkipz: Pewnie są i tacy co kochają samochody. Powiedz mi jeszcze jaki status społeczny mają ludzie, którzy muszą "zaciskać pas" by wziąć kredyt na nowy samochód ? Co żeby sąsiadowi dowalić ?
Znam człowieka, który od lat jeździ BMW 745 "rekin" http://en.wikipedia.org/wiki/BMW_7_Series_%28E23%29 ma dwa znaczy on i żona i nie che słyszeć o innym modelu, choć go na to bez wysiłku finansowego stać.
@bigbossmoney: on nie zrozumie, typowe polskie myslenie, kupie sobie fiata silniczek 1.2 bez kilmy, szyby na korbki, w srodku plastik jak z opakowan po jogurcie, powyzej 100km/h czujesz sie jak sardynki w puszcze miotanej na powierzchni wody ale 2005 rok jest.
to tylko pokazuję iż Mercedesy to samochody nie do zajeżdżenia. inny by się rozpadł z takim przebiegiem. widziałem kiedyś na giełdzie samochodowej,starego dostawczego mercedesa z przebiegiem nieco ponad 3 miliony kilometrów. wierzcie lub nie.
Kupiłbym nawet takiego kręconego. Tym bardziej , że już wiadomo jaki ma przebieg. Auto jest zadbane. Jeśli jeździł nim tylko jeden facet to ponad 700 tys. km świadczy o samych pozytywach. Na pewno przywiązany do niego właściciel dbał o wymianę części na oryginalne. Nie mogę patrzeć na auta z przebiegiem niby 170tys. gdzie wszystko się sypie bo 75% to tanie zamienniki lub części, które już dawno powinny być wymienione.
Chciałbym, by za takie oszustwa była kara więzienia i ogromne grzywny. Nie po to ktoś oszczędza kase, czasem długimi latami, biorąc nadgodziny i zapier#alając by w efekcie zostać wydymanym przez cwaniaka lub handlarza-chu#a.
Szukałem kiedyś auta do siebie, sprawdziłem kilka aut na necie, okazały się powypadkowe, przerobione z anglików itd. Jechałem kilka razy do takiego komisu, z nudów, zawsze pracownik komisu zachwalał "to auto akurat od dziadka z niemiec, bezwypadkowe, jezdził nim
@chomik3: Z jednej strony się zgadzam, a z drugiej wniosek jest taki, że licznik jest absolutnie ostatnią rzeczą na którą należy patrzeć przy zakupie. Jest mnóstwo czynnników po których lepiej można ocenić stan samochodu.
Ja miałem szczęście bo kupowałem 20-latka z przebiegiem 155000 i po 1,5 roku jeżdżenia i porównywaniu z kilkoma innymi egzemplarzami nic nie wskazuje na to aby był kręcony, a nawet jeśli to niewiele.
Nikt na zachodzie nie kupuje dużej limuzyny w dieslu żeby jeździć nią do kościoła w deszczowe popołudnie. Zaś inną sprawą jest to, że dla mercedesów z lat 80-tych i 90-tych przebieg milion kilometrów to nie jest nadzwyczajny wyczyn.
ostatnio oglądałem autko z przebiegiem niby tylko 210 tys km cofnęli go tylko z 587 tys km , no i weź pan kup padlinę do tego się okazało, że to jeszcze japoniec nie opłacony ściągnięty z Austrii ;] , dlatego trzeba uważać , bo dziś to gazetami auto wypchają albo jakiś inny wał na kółkach wcisną ...
Komentarze (111)
najlepsze
Znam człowieka, który od lat jeździ BMW 745 "rekin" http://en.wikipedia.org/wiki/BMW_7_Series_%28E23%29 ma dwa znaczy on i żona i nie che słyszeć o innym modelu, choć go na to bez wysiłku finansowego stać.
a cofnięty był z 5 ;)
Problem z autami
Szukałem kiedyś auta do siebie, sprawdziłem kilka aut na necie, okazały się powypadkowe, przerobione z anglików itd. Jechałem kilka razy do takiego komisu, z nudów, zawsze pracownik komisu zachwalał "to auto akurat od dziadka z niemiec, bezwypadkowe, jezdził nim
;)
Ja miałem szczęście bo kupowałem 20-latka z przebiegiem 155000 i po 1,5 roku jeżdżenia i porównywaniu z kilkoma innymi egzemplarzami nic nie wskazuje na to aby był kręcony, a nawet jeśli to niewiele.