Ma się tak jak z dopalaczami. Też kombinowali, że automaty będą stawiać, a żetony za granicą kupować i zamknęli to wszystko i tak. Może przenieśli swój biznes za granicę i stamtąd sprzedają, niemniej jednak jak wcześniej było średnio około 60 przypadków zatruć dopalaczami w miesiącu w Klinice Ostrych Zatruć w Łodzi, tak po zamknięciu sklepów teraz są 1,2 przypadki miesięcznie.
A co powiesz na założenie kościoła Wypijaczy Spirytusu z Busol (w skrócie WSzB)? W tej religii włamywanie się na jachty i spijanie spirytu byłoby sakramentem a nie przestępstwem. Ale nie, pewnie ten dyktator Tusk nie pozwoli i zwolennicy staną się kolejną grupą społeczną ciemiężoną przez rząd.
Komentarze (10)
najlepsze