Tygodniowy pobyt w Egipcie zostanie nazwany rechabilitacją. Tauś lub kolega mamy wystawi stosowne zaświadczenia/zwolnienie lekarskie. A gdyby to nie wystarczało to chrzestny z kuratorium wystawi odpowiednie kwity. A swoją drogą skoro rodzice, ktorzy ładują dodatkowo w edukację dziecka 400k zł uważają, że lepszy jest wyjazd w góry niż tygodniowe rekolekcje to mają do tego prawo.
Dopóki Jessika z Brajankiem korzystają z edukacji opłacanej przez podatnika, mają srany obowiązek chodzić do szkoły. Jeśli rodzic uważa inaczej, powinien zwrócić do budżetu kasę za każdy opuszczony przez dziecko dzień. Podobnie z wagarami, rodzice powinni być karane godzinową stawką jaka jest przeznaczana na edukację dzieci, za każdą nieusprawiedliwioną opuszczoną godzinę.
A po jaką cholerę macie wyjeżdżać? Pewnie jeszcze samochodami, będziecie zatruwać planetę. Lewica wam zbuduje wspaniałe, 15-minutowe miasta, z których nie będzie potrzeby wyjeżdżać, bo wszystko będzie pod ręką, a jeżeli chcecie góry pooglądać, to możecie pożyczyć sobie VR i pochodzić po bieżni.
"Art. 35. [Obowiązek szkolny] 1. Nauka jest obowiązkowa do ukończenia 18. roku życia. 2. Obowiązek szkolny dziecka rozpoczyna się z początkiem roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy 7 lat, oraz trwa do ukończenia szkoły podstawowej, nie dłużej jednak niż do ukończenia 18. roku życia."
@tamlinek: dlatego że nie jest wymagana obecność w szkole każdego dnia. Ba, nawet nie jest wymagana obecność w szkole w ogóle, bo są różne formy edukacyjne, jak indywidualny tok nauki czy prywatna edukacja. Tygodniowa nieobecność to nie jest nierealizowanie obowiązku szkolnego, nierealizowanie obowiązku szkolnego jest wtedy, gdy ktoś nie jest zapisany do szkoły lub jest, ale wcale się w niej nie pojawia.
Komentarze (22)
najlepsze
A swoją drogą skoro rodzice, ktorzy ładują dodatkowo w edukację dziecka 400k zł uważają, że lepszy jest wyjazd w góry niż tygodniowe rekolekcje to mają do tego prawo.
Podobnie z wagarami, rodzice powinni być karane godzinową stawką jaka jest przeznaczana na edukację dzieci, za każdą nieusprawiedliwioną opuszczoną godzinę.
@odomdaphne5113: m.in. z podatków tych rodziców którzy mają ochotę pojechać z dzieckiem na wycieczkę. I ch..j innym do tego.
Pewnie jeszcze samochodami, będziecie zatruwać planetę.
Lewica wam zbuduje wspaniałe, 15-minutowe miasta, z których nie będzie potrzeby wyjeżdżać, bo wszystko będzie pod ręką, a jeżeli chcecie góry pooglądać, to możecie pożyczyć sobie VR i pochodzić po bieżni.
Bóldupienie biedaków bo ludzie mają czelność pojechać ze swoim dzieckiem w środku roku w jakieś fajne miejsce
"Art. 35. [Obowiązek szkolny]
1. Nauka jest obowiązkowa do ukończenia 18. roku życia.
2. Obowiązek szkolny dziecka rozpoczyna się z początkiem roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy 7 lat, oraz trwa do ukończenia szkoły podstawowej, nie dłużej jednak niż do ukończenia 18. roku życia."
Obowiązek to obowiązek, nie ewentualność.
A jest obowiązek pracy?