Kiedyś mój zespół z pracy był nazywany kotami, ale ostatnio niech przybraliśmy przysłowiowego tłuszczu i jesteśmy co najwyżej tłustymi kotami. Mimo wszystko podobnie jak Murzyni to jako kot protestuje, jak taka typiara nazywa siebie kotem!
nie mam problemu z tym, że facet się czuje kobietą. Mam problem ze zjeb@Niem turbolewactwa. Nie czytam w myślach.Jest wacek to jest Wacek. Jest wagina to jest Grażyna.
Wg lewicujących negroidy to nowe bożki, a biały jest upodlony i daje się upodlić z uśmiechem na twarzy, szczególnie kobitki dominują w tej narracji. Ahh ta empatia, kisne z tego srogo bo trzeba być skończonym kretynem, żeby łykać taką narrację
Komentarze (129)
najlepsze
Tak, wiem, że są wyjątki biologiczne.