Nie ma radości z gry w nowe cashgraby, powtarzalne wątki i generyczne mechaniki. Lata 00 były okresem ciągłych nowości, zmian, rozwoju i zaskakiwania graczy. Jak może cieszyć 250 wersja generycznego openworlda ze znajdźkami czy tam shootera my dobrzy, vs tamci plugawi. Kiedyś kilku pasjonatów, doromosłych programistów robiło grę. Dziś musisz mieć kapitał, którego nikt nie da jeżeli nie wyjedziesz z minimum gwarantowanego zarobku - czyli utartego produktu który dotrze do większości (co
@SzuruSzur: zauważyłem jeszcze inne zjawisko. Długie gry fabulatne czy rpg, nawet te najlepsze, szybko nudzą. Dlaczego tak jest? Bo wiekszosc graczy rpg w wieku mlodzienczym miala mase wolnego czasu i grała. Teraz nie rzadko pracuja w IT lub wprost innej pracy biurowej i zwyczajnie mozg skomplikowane zadania czy questy w grze traktuje jak pracę, ktora nie daje przyjemnosci a wymaga uwagi skupienia i planowania. Takie gry meczą w dluzszej perspektywie. Co
@albin_kolano: Nie sądzę, to raczej kwestia że w dzisiejszych RPG zadania są bezmózgie, powtarzalne a światy gigantyczne zapchane losowym lootem i fetchami, stad brak motywacji w wirtualnym przelewaniu wiaderka i symulatorach chodzenia. W tworzeniu gier zdają się dziś najbardziej skupiać na pierwszych 30 minutach oraz potencjalnie climax historii. Kiedyś dbano o replayability, sądząc że fajnie aby gra dawała kilka realnych opcji zachęcających do powrotu oraz sympatycznie balansując między wielkością świata a
Co za przegryw. Zrozumiał dopiero teraz że różnorodność w życiu to podstawa.
Sam myślałem że się wypaliłem ale się okazało że po prostu grałem w nudne gry. Np. te firmy Ubisoft. Więc zacząłem tego typu gier unikać.
Jednocześnie coraz częściej łapałem się na tym że podobały mi się małe gry z rynku indie jak np. Subnautica. Kupiłem tą grę w Early Access na steam i grałem dość dużo. Całkiem unikatowa gra tylko
@albin_kolano: to zależy jak sobie zbudujesz rodzinę. Moja partnerka ma hobby i wręcz nie może się doczekać żeby od wszystkich uciec wieczorem na jak długo się tylko da. Ja w tym czasie albo programuje projekty opensource, albo pracuje nad swoim własnym nowym projektem albo właśnie gram. Dodatkowo wciągnąłem ją w granie. Zwłaszcza RPG w co-opie. Teraz ogrywamy Baldur's Gate 3. Specjalnie sobie PC wymieniła bo na jej starym gierka nie chodziła
@madmanlabs: bez dzieci tak jest, polacam miec co najmniej jedno. Wtedy strzelnice, szkoły tańca i inne rzeczy, wszystkie odpadną co najmniej na 15 lat.
Ja ostatnio sciągnąłem WoWa po wielu latach nie grania, był to mój ulubiony tytuł ever. Wbiłem do 30 lvla, kilka dni chodziłem podjarany że znowu fajna przygoda mnie czeka xD. No i ten początek byl spoko, sporo ludzi na serwie, fajnie sobie było to przypomnieć. Ale lata już nie te, te monotonne ubijanie creepów nudzi, do tego nie moge siedzieć za długo przed kompem bo bolą mnie plecy XD i głowa boli
To najlepszy tl;dr, jaki mogłem zrobić, oryginał zmniejszony o 64% (jestem botem)
Może zacznę o tego, że sam jestem graczem i od kiedy pamiętam, granie w gry towarzyszyło mi od dziecka, zawsze będąc dla mnie źródłem przyjemności.
Oczywiście lubiłem też inne rzeczy, jak oglądanie anime na P1 (czy na innych stacjach telewizyjnych), ale nie zapominałem też o podwórkowym życiu, graniu w piłę i zabawę z bandą osiedlową.
Komentarze (20)
najlepsze
Kiedyś kilku pasjonatów, doromosłych programistów robiło grę. Dziś musisz mieć kapitał, którego nikt nie da jeżeli nie wyjedziesz z minimum gwarantowanego zarobku - czyli utartego produktu który dotrze do większości (co
Co
Jak już gry nie tego, to teraz zostało tylko tvp albo tvn. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez autora
Sam myślałem że się wypaliłem ale się okazało że po prostu grałem w nudne gry. Np. te firmy Ubisoft. Więc zacząłem tego typu gier unikać.
Jednocześnie coraz częściej łapałem się na tym że podobały mi się małe gry z rynku indie jak np. Subnautica. Kupiłem tą grę w Early Access na steam i grałem dość dużo. Całkiem unikatowa gra tylko
Ja w tym czasie albo programuje projekty opensource, albo pracuje nad swoim własnym nowym projektem albo właśnie gram.
Dodatkowo wciągnąłem ją w granie. Zwłaszcza RPG w co-opie. Teraz ogrywamy Baldur's Gate 3. Specjalnie sobie PC wymieniła bo na jej starym gierka nie chodziła
@madmanlabs: bez dzieci tak jest, polacam miec co najmniej jedno. Wtedy strzelnice, szkoły tańca i inne rzeczy, wszystkie odpadną co najmniej na 15 lat.