Trwa wojna i zrozumiałe jest, że obie strony prowadzą propagandę wojenną. Sęk w tym, że od wielu miesięcy strona Ukraińska prowadzi swoją propagandę również w sferze politycznej, aby elegancko wyjaśniać swoim obywatelom porażki własnego rządu, a ostatnio jest wpadka za wpadką.
I tak mogliśmy się w ostatnim czasie dowiedzieć, że ofensywa nie przebiega dobrze, nie ze względu na błędy taktyczne, lecz z winy zachodu, bo za mało pomaga. A gdy miejsce miała afera z nazistą w kanadyjskim parlamencie to wyjaśniono obywatelom, że 100% winy ponosi strona kanadyjska (co może być prawdą) i winni są nie temu, że klaskali złemu człowiekowi, a temu, że dali pretekst rosyjskiej propagandzie kompromitując Ukrainę. Regularnie trafiam na wyjaśnienia, że SS Galizien to byli ochotnicy, którzy dla Hitlera poszli walczyć w Austrii i w Niemczech, więc nie byli obrońcami Ukrainy i to jest w nich złe (w rzeczywistości SS Galizien działała na ternie dzisiejszej Polski wschodniej i Ukraińskim Podolu). Drugim ich przewinieniem było to, że nie chcieli wstępować do UPA, a UPA otwarcie nawoływała, aby nie wstępować do SS Galizien (W rzeczywistości UPA cieszyła się ogromną popularnością w SS Galizien i w momencie rozwiązania jednostki większość jej członków zasiliła właśnie szeregi UPA).
Wyjaśniono również, ze strona ukraińska milczy w tym temacie, bo tłumaczy się winny, więc Zeleński dlatego ignoruje ten incydent. Może być to prawdą, ale to pokazuje mentalność tamtejszej klasy politycznej. I właśnie aby pokazać przykłady tego podejścia chciałem użyć ich jako wstęp do dzisiaj omawianego przykładu. Trafiam na artykuły takiego pokroju jak ten:
https://www.radiosvoboda.org/a/ukrayina-polshcha-viyna-rosiya/32605894.html
I cóż tam ciekawego możemy się dowiedzieć? To polscy politycy wywołali spór i to oni wykazali się ogromną niekompetencją i nietaktem, przez co cały świat ma do nich (czyli do nas Polaków) pretensję (w rzeczywistości oczywiście zarzuca się nietakt Morawickiemu i słusznie, ale to storna Ukraińska jest oskarżana o wywołanie kryzysu w relacjach i to nie tylko z Polską, ale również ze Słowacją, Rumunią, Bułgarią, Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi).
Najlepiej cytować całe fragmenty:
"Były też inne głośne wypowiedzi. Prezydent RP Andrzej Duda emocjonalnie porównał Ukrainę do tonącego człowieka, który próbuje ciągnąć wybawiciela na dno. Ambasador Ukrainy został wezwany do polskiego MSZ po słowach Prezydenta Zełenskiego , który z mównicy ONZ zarzucił krajom, które zainicjowały „kryzys zbożowy”, przygotowanie sceny dla aktora moskiewskiego. "
"I jeszcze kilka miesięcy temu Polska stawiała się w roli głównego sojusznika Ukrainy w Unii Europejskiej, a Ukraińcy entuzjastycznie przyjęli prezydenta Dudę, nawet nie przypuszczając, że popularny prezydent sąsiedniego kraju postrzega ich jako nieszczęsnych „tonących ludzi”. którzy ciągną Polskę na dno. Co się stało?"
"Nie stało się jednak nic sensacyjnego. Konflikt wskazuje na wrażenie polityków dotyczące pewnej normalizacji sytuacji, a nie pewnego rodzaju załamania relacji. W przededniu wojny na wielką skalę stosunki między Polską a Ukrainą również nie różniły się pod względem zrozumienia."
Dalej w artykule jest podkreślanie, że Polska mi Polacy pomagali, bo celem artykułu jest przerzucenie winy na innych, ale nie zrażanie Ukraińców do nich. Najlepiej przeczytać treść samego, bo jest tam dużo innych kwiatków których nie poruszyłem.
Bardzo często widzę w ich mediach oskarżenia, że to strona Polska wszystko spaprała i to teraz storna Polska poniesie tego konsekwencje, ale dobra Ukraina nie chce aby jej sojusznik cierpiał, więc okażą łaskę Pana i może nam wybacza jak się poprawimy.
Czym to jest powodowane? Za rok na Ukrainie wybory., tym czasem nie ma tygodnia bez wpadki dyplomatycznej ze strony ukraińskiej, a ostatnio to i nawet lecą po dwie na tydzień. Na przykład ostatnio Żeleński zagrozi zachodowi, że jeśli przestanie wysyłać broń, to ukraińscy uchodźcy narobią im problemów, co jest głupotą do sześcianu, bo aktualnie na zachodzie poprzedni "uchodźcy" są bardzo negatywnie postrzegani przez to, że robili duże problemy i właśnie Zeleński stwierdził, że Ukraińcy mogą być tacy sami. Mistrz dyplomacji dla ułomnych. Nie ma co. Nawet Sasin by tego tak nie skopał. Te wszystkie wpadki i brak spełnionych obietnic odnośnie ofensywy, ale także nie radzenie sobie z problemami wewnętrznymi kraju sprawia, że Zeleńskiemu gwałtownie spada poparcie społeczne. Wiec robi to samo, co robi Putin: zwala winę na innych.
Przypomnę jeszcze, że na początku wojny gdy poparcie urosło Zełeńskiemu do ponad 90% zapowiedział, że nie weźmie udziału w kolejnych wyborach. Teraz nie tylko chce w nich wsiąść udział, ale wręcz zapowiada, że przesunie je na termin po zakończeniu wojny. Tym czasem Amerykanie już skreślili Zełeńskiego i promują swojego oficjela: generała Załużnego.
Wygląda na to, że Zeleńskiego czeka los Wałęsy: człowieka skompromitowanego i przegranego, który nie zaakceptuje nigdy rzeczywistości i własnej porażki. Oczywiście wina nie leży tylko po jego stronie. Amerykanie od dawna żądają zmiany doradców od Zełeńskiego. Rozumieją, że wojny nie wygrywają żołnierze na froncie, lecz politycy na salonach.
Obecnie większość Ukraińców wini za porażki Zełeńskiego. Czas pokaże, czy propaganda okaże się być skuteczną. Jeśli tak się stanie, to wówczas już nie tylko politycy będą wprowadzać podziały, ale również samo ukraińskie społeczeństwo. Zwracam an to uwagę, bo za kilka miesięcy ludzie mogą zacząć narzekać na ukraińską niewdzięczność, nie rozumiejąc skąd to się wzięło. Jeśli Zełeńsaki jednak zmieni politykę wówczas dzisiejsze niesnaski pozostaną tylko wspomnieniem, a pomoc Ukrainie wróci na właściwi tor.
P.S. I taka jeszcze mała złośliwość z mojej strony na koniec. Mógłby zmiany zacząć od ubierania się jak poważny polityk, a nie jak dyktator bananowej republiki. Nie gra już w filmie.
https://foreignpolicy.com/wp-content/uploads/2022/04/austin-blinken-zelensky.jpg?w=1500
Komentarze (6)
najlepsze
To już trzeci błąd tego typu dzisiaj!
#stopanalfabetom