Komuś zaczynają przeszkadzać zapory w Polsce.
Gdy myślisz, że tzw. aktywiści ekologiczni w swych działaniach dokopali się do rzecznego mułu, oni udowadniają, że mogą ryć dalej. Przy okazji donoszą na swój(?) kraj. Ciekawe, kto im płaci?
sawes1 z- #
- #
- #
- 32
Komentarze (32)
najlepsze
Takie pytanie czy jeżeli nie bylibyśmy w uni to byłoby normalniej czy to tylko niespełnione marzenie
Niemcy. Za 100 tys. ojro mają sabotażystów, którzy zepchną nas do kolejny stopień w kierunku epoki kamienia łupanego. Taniocha.
Uwaga mam ważny komunikat - zapory na rzekach to nie jest retencja
Renaturyzacja obejmuje obecnie całe Stany i zachód Europy.
Polska może się "cieszyć " słabym rozwojem w XIX wieku więc zapór u nas relatywnie niewiele.
Ale mamy takie idiotyzmy jak Włocławek a ludzie jeszcze chcą tego bronic
Później masz obsługę całości, naprawy, serwisowanie, pensje. Co jakiś czas sprawdzanie stanu i ewentualne łatanie dziur jak to miało miejsce na Włocławku nie tak dawno.
Osprzęt nie jest niezniszczalny, co kilkadziesiąt lat trzeba wymieniać choćby turbiny - w przypadku Soliny zrobiono to po 35 latach. Jeszcze jedno, na dnie
No sorry, ale albo rozmawiamy poważnie, albo jak zażartowałem powyżej koszty ukrywamy, a pokazujemy przychody i chwalimy się rekordowymi zyskami.
Sa pewne przepisy prawa, które należy przestrzegać. Nasz rzad oraz wody polskie nic nie robia i ktoś złożył skatge - nagle mamy, że to atak na zapory.
Ekoszantarzyści?
Polecam kanał Wolne rzeki.
https://youtu.be/xMY93GfxAyE