Przyłapała klienta w przymierzalni. Zgorszenie to mało powiedziane
Do sklepu Aleksandry przyszedł pewien mężczyzna. Błądził między wieszakami i kartonami z ubraniami. W końcu podszedł do kasy i zapytał, czy dostanie damskie, czerwone stringi. Później przyłapała go w przymierzalni. - Do dziś jestem straumatyzowana tym incydentem - mówi właścicielka lumpeksu.
WP_Kobieta z- #
- #
- #
- #
- #
- 1
- Odpowiedz
Komentarze (1)
najlepsze