Jak wygląda nostalgia sopockich 30-latków? Sprawdziliśmy to i trochę nam smutno
My, dzieci Karlikowa, chcąc zjechać na sankach, korzystaliśmy z górek. Na tę największą w Sopocie - Łysą Górę - nikt na co dzień nie chodził, bo trzeba by było przejść przez całe miasto. Jeśli już to się zdarzało, to była to wyprawa, którą należało w pamięci odnotowa
rafal-czajka z- #
- #
- #
- #
- #
- 2
- Odpowiedz
Komentarze (2)
najlepsze