Gdańsk. Kierowca zaparkował i pobiegł ratować życie przechodnia. Musiał zapłacić
Widząc upadającego na ziemię przechodnia zaparkował samochód i - jako jedyny świadek - ruszył z pomocą. Wezwał służby, przeprowadził resuscytację, a po przyjeździe karetki - odjechał. Prawdopodobnie na tym sprawa by się skończyła, ale dwa miesiące później mieszkaniec Gdańska otrzymał wezwanie.
- #
- #
- #
- Dodaj Komentarz