W Austrii dopuszczalny limit to 0,5 promila, więc nie da się przekroczyć jak w Polsce jednym piwem albo lampką winą. Nie ma także praktycznie rutynowych kontroli z alkomatem, więc musiał sporo nabroić że wyłapał go radiowóz na drodze i zatrzymał do kontroli.
To jest kwestia różnic kulturowych i norm dopuszczających do prowadzenia po spożyciu alkoholu. Co prawda w Polsce jest limit 0,2 ‰ a w Austrii 0,5 ‰, ale...
Komentarze (61)
najlepsze
Austriak po takiej kombinacji wieczorem by potem przez cały dzień nie wstał z łóżka, a Misiek nawet autem jechał - zuch, twardy polski organizm!
Nic, bo zaraz Przyłębska orzeknie, że karanie za jazdę po pijaku w Austrii jest niekonstytucyjne ( ͡° ͜ʖ ͡°)